Jednak według inspektorów, cztery auta nie powinny wyjechać w trasę, zostało też zatrzymanych 8 dowodów rejestracyjnych.
O tym, że niektóre autobusy w sulecińskiej placówce PKS są w fatalnym stanie zaalarmowała nas żona jednego z miejscowych kierowców. (Pisaliśmy o tym 23 kwietnia w tekście "Mechanicy obejrzą wszystkie autobusy").
Kobieta (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) twierdziła, że z tego, co słyszy, w sulęcińskim PKS-ie są autokary, które nie powinny wyjeżdżać w trasę. - Trzeba coś z tym zrobić, żeby nie doszło do nieszczęścia - alarmowała.
Według kobiety kierownik sulęcińskiego PKS-u nakazywał swoim kierowcom podpisywać dokumenty, które potwierdzają sprawność autobusu. - A wiele z nich z nich w ogóle nie nadaje się do jazdy - twierdziła autorka listu.
Wozy na kanał
Z tymi zarzutami nie zgadzał się B. Furtak. - To wszystko bzdury - twierdził wtedy. Zapewniał, że wszystkie autobusy z sulęcińskiego taboru są sprawne. - Najstarszy pojazd ma 20 lat, najmłodszy zaledwie miesiąc - wyjaśniał. Zastrzeżeń naszej Czytelniczki nie podzielał też dyrektor do spraw przewozów w gorzowskim PKS-ie Eugeniusz Bęben.
- Żaden z tamtejszych kierowców nie sygnalizował nam takiego problemu - powiedział nam. Zapewnił jednak, że bezpieczeństwo pasażerów jest dla niego najważniejsze, dlatego wyśle do Sulęcina kontrolerów. A w zeszłym tygodniu pojawili się tam inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Gorzowie Wlkp.
Były usterki
Kontroli poddano 22 autobusy. Efektem było zatrzymanie 8 dowodów rejestracyjnych. - Z uwagi na fakt, że inspektorzy prowadzili kontrole do późnych godzin wieczornych w sześciu z ośmiu pojazdów usterki zostały usunięte - mówił nam dzisiaj zastępca dyrektora WITD Mirosław Jesiołkiewicz.
Dodał, że według inspektorów w dniu kontroli cztery autobusy nie powinny przewozić pasażerów z uwagi na usterki techniczne, mające bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo podróżnych. - Stwierdzono w nich podczas kontroli niesprawności w układzie hamulcowym i w elementach zawieszenia, w jednym autobusie były uszkodzone drzwi, uniemożliwiające wsiadanie i wysiadanie pasażerów - wyliczał M. Jesiołkiewicz.
Zostały stwierdzone wycieki płynów eksploatacyjnych i nadmierne zadymienie spalin. Była też nieszczelna uszczelka przedniej szyby. - Z niektórymi stwierdzeniami nie mogę się zgodzić, nic nie wiem o uszkodzeniu układów hamulców - mówił nam B. Furtak. - Wszystkie usterki zostały usunięte na bieżąco i na trasę wyjechały wszystkie autobusy, bo nie było powodów, żeby zatrzymywać tabor - tłumaczył. Podkreślał, że żadna ze stwierdzonych usterek nie miała wpływu na bezpieczeństwo podróżnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?