Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojedziemy szynobusem do pracy?

Piotr Jędzura
Pojawia się szansa, że taka lub podobna maszyna pojedzie do strefy z jej pracownikami
Pojawia się szansa, że taka lub podobna maszyna pojedzie do strefy z jej pracownikami fot. Paweł Janczaruk
Magistrat chce wystarać się u marszałka o szynobus, który kursowałaby przede wszystkim do strefy z zakładami pracy.

O pomyśle z uruchomieniem trakcji mówi się już od dawna. - Słyszałem o tym, to świetny pomysł - podkreśla Andrzej zatrudniony w jednej z firm, która osiedliła się w strefie. Mężczyzna jednak nie narzeka na autobusy dojeżdżające do strefy. Jest za to przekonany, że szynobus w formie konkurencji wpłynąłby na niższe ceny biletów.

Jest duża szansa

- O szynobusie myślimy poważnie, ale nie da się ukryć, że sami nie jesteśmy w stanie go kupić, bo to wydatek wielu milionów - przyznaje wiceprezydent Nowej Soli Jacek Milewski. Dlatego nowosolski magistrat w tej sprawie zwróci się do marszałka lubuskiego.

.

Najpierw jednak miasto poczeka na odpowiedź od PKP. Chodzi przede wszystkim o sprawy techniczne związane ze zorganizowaniem połączenia kolejowego. Ważne są również przystanki oraz techniczne rozwiązania przejść nad szynami. - Dużo jest jeszcze spraw do wyjaśnienia i omówienia, ale na pewno jest o co się starać - mówi wiceprezydent Milewski.

O tory nie trzeba się martwić. W strefie jest ich pod dostatkiem. To część tzw. odrzanki. Tory te, jak na razie uniknęły palników złomiarzy, bo są używane. W każdej chwili mogłyby zostać wykorzystane również przez szynobus. - Faktycznie infrastruktura kolejowa jest bardzo dobra - mówi J. Milewski.

Zdaniem magistratu kursowanie sznobusu można rozszerzyć również o inne miejscowości np. Bytom Odrz. czy Czerwieńsk. Byłby on wtedy doskonałym środkiem transportu dla osób spod Zielonej Góry, które znalazłyby zatrudnienie w firmach w strefie pod Nową Solą.

Tramwaj padł

W mieście od dawna mówiło się również o środku transportu, ale wzorem tramwaju miejskiego. Niestety nie został on uruchomiony. Temat okazał się za trudny do zrealizowania. Poszło o częstotliwość przystanków, na których wsiadaliby pasażerowie. Żeby szynobus miał formę tramwaja i był tym samym użyteczny, przystanków na trasie w mieście musiałoby być przynajmniej kilka. Jeden czy dwa to za mało. Miejsca do wsiadania i wysiadania powinny być na przykład gdzieś pod Nową Solą z kierunku na Wrocław. Potem na głównym dworcu PKP oraz gdzieś na trasie między dworcem a strefą. I oczywiście samej strefie.

- To okazało się niemożliwe do zrealizowania - przyznaje wiceprezydent Milewski. Dlatego tramwajowa sprawa upadła.
Teraz mieszkańcy czekają na dalsze wiadomości w sprawie uruchomeinia szynobusu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska