Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół roku wcześniej

DANUTA PIEKARSKA 0 68 324 88 48 [email protected]
Maciek niedawno skończył 18 lat. Od ponad roku walczy ze złośliwym guzem międzypiersia. Razem z nim walczy rodzina. Ale jej możliwości są już na wyczerpaniu.

Bóle kręgosłupa zaczęły się na początku 2005 r. W kwietniu usłyszał diagnozę, która przestawiła życie jego i rodziny.

Pół roku wcześniej

Jest wrzesień 2004 r. Maciek Kwiatkowski rozpoczyna naukę w szkole zawodowej w Nowej Soli. Ma być sprzedawcą.
Gra w piłkę nożną w drużynie Mieszka Konotop. Jeździ na mecze. Do Radnicy, Raculi, Sławy, Kożuchowa, Otynia.
Uwielbia wyprawy na ryby. I na zawody wędkarskie (wciąż należy do koła wędkarskiego w Kolsku).
Marzy, żeby zostać strażakiem.

Sierpień 2005

Maciek, siedząc na wózku inwalidzkim, opowiada: - Guz uciskał na kręgosłup. Nie mogłem już chodzić. Jedna operacja. Po niej chemia. Druga operacja. Znów chemia. I teraz cały czas chemia.
Na początku nie opuszcza szpitala w Poznaniu. Potem dojeżdża na chemie z domu.
"Duża" chemia trwa 4-5 dni. Człowiek nie jest w stanie wrócić po niej do domu. Tak jest osłabiony.
Ale cierpienie to jedna strona choroby. Jest i druga. Wydatki z nią związane - od leków, przez dojazdy, po życie na dwa domy - coraz trudniej udźwignąć czteroosobowej rodzinie.
W sierpniu mama Maćka jest na zwolnieniu lekarskim od psychiatry. W walce o syna pomagają jej pracodawcy, znajomi, mieszkańcy wsi i parafii.
Zbiórka, zainicjowana przez sołtys Urszulę Mączkę razem z Pawłem Zapeńskim, dała ponad 1.800 zł. W pomoc angażują się też dzieci ze szkoły w Kolsku, w której uczył się Maciek.
- Ale to wszystko mało - mówi wtedy Mączka. - Zadzwoniłam do redakcji w poczuciu bezsilności. I z nadzieją. Dziś z chorobą walczy on, jutro możesz być ty. Rodzina Maćka naprawdę zasługuje na pomoc!

Czytelnicy nie zawiedli

Rok temu historia Maćka spotkała się z żywym odzewem czytelników, którzy chcieli pomóc w szczęśliwym jej zakończeniu. Zareagowała też młodzież ze szkoły w Nowej Soli, gdzie chłopak rozpoczął naukę.
Tylko Joanna Kwiatkowska wie, ile warte jest każde dobre słowo i każda złotówka, gdy w portfelu pustki, a następnego dnia trzeba jechać na chemię.
Gdyby nie anonimowy ofiarodawca, który przekazał rodzinie używany samochód, dojazdy byłyby ponad siły nastolatka.
Maciek się nie poddaje. Wciąż walczy o to, żeby jak dawniej wyjść na boisko. - Ostatnio zaczął chodzić - pani Joanna tak by chciała, żeby to był zwiastun końca choroby.

Minął rok

Zamiast szczęśliwego zakończenia, na razie są wizyty w klinikach onkologicznych Warszawy, Gliwic i Poznania. Bez dobrych wiadomości.
Pani Joanna, po wyczerpaniu zasiłku chorobowego, jest dziś na kuroniówce. Tata Maćka - po operacji - przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Siostra, świeżo upieczona absolwentka gimnazjum, we wrześniu rozpocznie naukę w Technikum Hotelarskim w Nowej Soli.
- Nie wiem, ile kosztują dojazdy - pani Joanna odsuwa na później zmartwienia, które da się odsunąć. Wszystkie wydatki i tak muszą się zmieścić w budżecie, który nieznacznie przekracza 1.500 zł.
- Tylko w czerwcu byliśmy z Maćkiem cztery razy w klinice onkologicznej w Gliwicach. Jeden wyjazd to 200 zł za samo paliwo. Gdyby nie noclegi u znajomej, nie wiem, co bym zrobiła. Dziś mam dzwonić w sprawie chemii do Poznania... Właśnie odebrałam wyniki: płytki znów spadły. Nikt nie chce się podjąć operacji guza...

Zasiłek rehabilitacyjny

Kiedy człowiek ma na głowie tak poważną chorobę dziecka, do innych spraw głowy już brak. Więc gdy ktoś doradził, by zwróciła się do ZUS o zasiłek rehabilitacyjny dla Maćka, pozbawionego jakichkolwiek dochodów, wypełniła wniosek.
Maćkowi przyznano zasiłek na rok. Co miesiąc dostaje 45 zł.
Renta socjalna byłaby dziesięć razy wyższa. ZUS odmówił jej przyznania.
- Niestety, prawo nie pozwala zamienić świadczenia rehabilitacyjnego na rentę - mówi główny lekarz orzecznik w zielonogórskim oddziale ZUS, dr Bogdan Jakubski. O rentę socjalną dla chłopca można wystąpić na dwa miesiące przed wyczerpaniem zasiłku rehabilitacyjnego. Co nastąpi w październiku.
Jak - do tego czasu - ma sobie poradzić z chorobą dziecka rodzina, która dzielnie przetrwała najtrudniejsze miesiące?
Jedno wiadomo na pewno: matka chorego dziecka powinna się skupić tylko na nim. A i Maciek zasługuje na ciut lepsze wakacje, nawet jeśli znów przyjdzie mu je spędzić w szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska