Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad dwie godziny horroru. A na koniec zwycięstwo i radość!

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Po trwającym 140 minut bardzo zaciętym i pełnym niespodziewanych zwrotów meczu zawodnicy GBS Bank KS Orzeł Międzyrzecz wygrali z siatkarzami MKST Astra Nowa Sól 3:2

Stawka sobotniego meczu była wysoka, gdyż zespoły z czuba tabeli walczą o jak najwyższa pozycje przed runda play off. Początek zwiastował gładkie zwycięstwo gości. Międzyrzeczanie grali bowiem w osłabionym składzie. Czołowy atakujący Mariusz Szulikowski był osłabiony przebytą ostatnio chorobą. W dodatku na początku drugiego seta ich kapitan Piotr Haładus skręcił kostkę w prawej nodze i musiał zejść z boiska. Trzeba jednak zaznaczyć, że trafił w dobre ręce, gdyż w trakcie meczu zaopiekowała się nim pielęgniarka Jolanta Klarecka, która prywatnie jest jego teściową.

W pierwszym secie nowosolanie prowadzili od początku kilkupunktową przewagą. Finał należał jednak do gospodarzy, którzy po blisko 32 minutach siatkarskiego pojedynku wygrali 31:29. W drugiej odsłonie warunki gry dyktowali jednak goście. Szybko odskoczyli o kilka oczek do przodu. Systematycznie zwiększali przewagę nad Orłami i wygrali 25:20.

W trzecim secie zawodnicy Astry górowali nad Orłami w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Atakowali ze skrzydeł i środka oraz skutecznie blokowali gospodarzy. Marnowali też mniej zagrywek, co ostatecznie zaowocowało bardzo korzystnym dla nich wynikiem 25:15.

Na początku czwartej odsłony podopieczni Marcina Karbowiaka zdołali się pozbierać po dwóch przegranych setach i wysunęli się do przodu o trzy punkty. Prowadzili 8:6, ale opadli z sił i po kilku minutach przegrywali już 8:12. Wszystko wskazywało na ich porażkę. Przy wyniku 16:20 dla gości na boisku doszło do cudu. Międzyrzeczanie zaczęli bombardować nowosolan i skutecznie odpierać ich ataki. Przy aplauzie kibiców wyszli na prowadzenie i wygrali 25:23.

Równie nerwowa była dogrywka. Zaczęła się od prowadzenia gości, ale finał ponownie należał do gospodarzy. W bardzo wyrównanej końcówce obie drużyny szły punkt w punkt. Lepsi okazali się gospodarze, którzy po ataku Krzysztofa Barana wygrali 17:15.

Najlepszym zawodnikiem był Przemysław Strajch, który w nagrodę odebrał statuetkę wręczoną przez prezesa klubu Lesława Wanata i wiceprezesa Waldemara Czyża.

Mecz oglądało ponad 200 widzów. Swój udział w zwycięstwie Orłów mieli też miejscowi kibice, którzy wspierali ich z trybun, a na koniec przez kilka minut skandowali „dziękujemy”.

Tabela
1. KS Bielawianka Bielawa 39
2. KU UZ 33
3. MKST Astra Nowa Sól 31
4. KS Orzeł Międzyrzecz 30
5. WKS Sobieski Żagań 28
6. KS Gwardia Wrocław21
7. SPS Chrobry Głogów19
8. STS Olimpia Sulęcin 18
9. MKS Olavia Oława 17
10. MKS Volley Gubin 4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska