I liczyć się z tym, że za rok czy dwa będą patrolować afgańskie góry.
Kilka miesięcy temu Karol Szmydchen z Pszczewa zakończył zasadniczą służbę wojskową w żagańskim batalionie rozpoznawczym. Teraz chce ponownie założyć mundur. Ale już jako żołnierz zawodowy. Dlatego pojechał ostatnio na egzamin do jednostki w Międzyrzeczu. - W żadnej z pszczewskich firm nie zarobię tyle, co w armii - tłumaczy.
O pracy w wojsku myśli też jego kolega Tomasz Klemke. Obaj pszczewiacy mają spore szanse na wojskową karierę, bo w 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej w Międzyrzeczu i Wędrzynie na chętnych czeka ponad 250 etatów.
- To oferta dla młodych mężczyzn, którzy mają już za sobą służbę zasadniczą. Po pozytywnym zaliczeniu testów i badań lekarskich mają szansę zostać szeregowymi zawodowymi - mówi dowódca 17. WBZ gen. bryg. Mirosław Różański, który właśnie pożegnał się z jednostką, bo awansował do Sztabu Generalnego.
Egzamin na drążku
EGZAMINY W KOSZARACH
Rekrutacja chętnych do służby zawodowej w 17. WBZ odbywa się we wtorki o 8.00 w jednostce wojskowej przy ul. Wojska Polskiego 17 w Międzyrzeczu. Nr tel. 095 74 12 65, 095 741 42 29.
Szeregowi zawodowi to nowy korpus w polskiej armii. - Do końca przyszłego roku mają zastąpić żołnierzy służby zasadniczej - informuje kpt. Szczepan Głuszczak z Międzyrzecza.
Wstępna rekrutacja odbywa się w koszarach, gdzie kandydaci na żołnierzy przechodzą testy sprawnościowe. - Muszą zaliczyć podciąganie na drążku, tak zwane brzuszki i bieg na dystansie tysiąca metrów - wylicza instruktor wychowania fizycznego chor. sztab. Jacek Jackowiak.
Kandydaci muszą być zdrowi i sprawni fizycznie. Po zdaniu egzaminu w jednostce powinni się zgłosić do macierzystej Wojskowej Komendy Uzupełnień, gdzie składają podanie i są kierowani na badania lekarskie. Te procedury trwają około miesiąca.
- Rekrutacje prowadzimy we wtorki - mówi kpt. Głuszczak.
Właśnie kupił mieszkanie
Ostatnio egzamin zaliczyło 11 kandydatów. M.in. Patryk Szady z Nowej Wsi pod Sulęcinem, który właśnie kończy służbę zasadniczą w Wędrzynie. - Chcę zostać w wojsku. Bo która firma da mi mieszkanie służbowe - pyta.
Szeregowi zawodowi podpisują sześcioletnie kontrakty. Kandydatów nie odstrasza wizja niebezpiecznych patroli po afgańskich górach. - Każdy wybiera taką pracę, jaka mu odpowiada. A mi wojsko pasuje - mówi Wojciech Wieczorek.
Pracę w wojsku wychwala st. szer. Paweł Mazurek, który od dwóch lat służy w 17. WBZ. - Kupiłem mieszkanie i ściągnąłem żonę do Międzyrzecza - mówi.
Dziewczyny nie zaprosi
Czym armia kusi kandydatów? Na początku zarabiają 2,2 tys. zł, a do tego dostają trzynastki i tzw. mundurówki. Kolejnym magnesem są służbowe mieszkania, które ostatnio dostało ponad 30 szeregowców. Jak zaznacza kpt. Głuszczak, w jednostce mają za darmo wyżywienie i zakwaterowanie w kilkuosobowych salach. Jeśli zrezygnują z wyżywienia w koszarach, to dostają dodatkowo ponad 200 zł ekwiwalentu. Wielu wynajmuje mieszkania.
- W koszarach zakrapianych imienin nie wyprawię, ani dziewczyny do siebie nie zaproszę. Bo to przecież jednostka wojskowa - wyjaśnia jeden z żołnierzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?