Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni-przedsiębiorcy dają sobie radę. Choć niektórych dopadł kryzys.

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Najlepiej być przedsiębiorcą, najgorzej - emerytem. Tę starą prawdę potwierdzają najnowsze oświadczenia majątkowe radnych Nowej Soli. A że radni są reprezentacją mieszkańców, to mieszkańcy mogą z tego wyciągnąć wnioski.

W biurze rady miejskiej wszystkie oświadczenia radnych leżą w komplecie od dwóch tygodni. Tylko przewodniczący rady Piotr Szyszko składa oświadczenie bezpośrednio do wojewody. Radni mieli czas, by złożyć je do końca kwietnia. Gdyby tego nie zrobili, mogliby stracić diety. A jak wynika z oświadczeń, dla wielu radnych diety to bardzo istotny element dochodów.

Emeryci i „etatowcy”

Emeryt Stanisław Wesołowski ma skromne świadczenie. W całym 2008 r. dostał tylko 14.470 zł, co daje ledwie 1.200 zł miesięcznie. Dlatego ponad 900 zł diety miesięcznie to duże wsparcie domowego budżetu. Lepszą emeryturę - ok. 2.800 zł miesięcznie - wypracowała sobie radna Łucja Wojewódzka. Zdążyła też zaoszczędzić 110 tys. zł. W jeszcze lepszym położeniu jest trzeci emeryt wśród radnych Kazimierz Ekiert z uposażeniem ok. 3.700 zł miesięcznie. Ten jednak ma jeszcze do spłacenia 45-tysięczny kredyt.

Radni, którzy pracują na urzędniczych etatach, różnie sobie radzą. Od Adama Kałuskiego, pracownika socjalnego w MOPS z zarobkami rzędu 2.200 zł, przez dyrektora biura poselskiego w Nowej Soli Andrzeja Petreczko z pensją ok. 2.500 zł, Mirosława Ratajskiego technika w Zakładzie Usług Mieszkaniowych z pensją ok. 3.000 zł, aż po prawdziwego „krezusa” wśród urzędników Henryka Radeckiego, pracującego jako kierownik referatu w urzędzie gminy Otyń. Ten zadeklarował roczny zarobek w kwocie 83 tys. zł, co daje miesięcznie 6.900 zł. Do tego dochodzi jeszcze dochód z dzierżawy i - jak w przypadku pozostałych - dieta rajcowska.

Dobre dochody mają także „etatowcy” zatrudnieni poza urzędami. Andrzej Sieciechowicz kierownik w Enea Operator zarobił 74,8 tys. zł (6.200 zł miesięcznie), a wicedyrektor zespołu szkół Elektryk Włodzimierz Nowicki - 64 tys. zł (5.300 zł).

Nie ma to jak na swoim

W najlepszej kondycji finansowej są jednak radni przedsiębiorcy. Właściciel firmy produkcyjno-handlowej Andrzej Jastrzębski wykazał dochód roczny 168 tys. zł (14 tys. zł miesięcznie), właściciel sklepu Andrzej Cieślak zarobił na handlu 131 tys. zł (11 tys. zł miesięcznie), a właścicielka centrum medycznego w Nowej Soli Alina Wachowiak osiągnęła dochód 70 tys. zł (5.800 zł miesięcznie).

Ale nie wszyscy przedsiębiorcy mają za sobą udany rok. Niektórych najwidoczniej dotknął już światowy kryzys. Właściciel firmy Krzysztof Wołodkowicz osiągnął 33 tys. zł (2.800 zł miesięcznie). O kiepskiej prospericie może mówić handlowiec Adam Kot, który z działalności handlowej wyciągnął tylko 16 tys. zł (1.300 zł miesięcznie), a już na granicy ubóstwa żyje wiceprzewodniczący rady Waldemar Jacheć, który wykazał tylko dochód z uprawy roli 8.200 zł (683 zł miesięcznie).

W ogóle swoich zarobków nie wykazała w oświadczeniu radna Grażyna Graszka, instruktor plastyki w domu kultury, która podała jedynie, że zarobiła w całym roku... 200 zł w stowarzyszeniu i 400 zł w OHP.

Przewodniczący rady będzie analizował, czy w oświadczeniach nie ma błędów formalnych, a jesienią Izba Skarbowa wyrywkowo będzie sprawdzać, czy są one zgodne z rozliczeniami podatkowymi radnych.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska