Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remont dworca PKP w Kostrzynie utknął. Kiedy znowu ruszy?

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Dworzec w Kostrzynie ma dwa poziomy, krzyżują się tu dwa szlaki kolejowe. To jedno z dwóch tego typu rozwiązań w Polsce.
Dworzec w Kostrzynie ma dwa poziomy, krzyżują się tu dwa szlaki kolejowe. To jedno z dwóch tego typu rozwiązań w Polsce. Jakub Pikulik
Na dworcu kolejowym nic się nie dzieje. Remontująca go firma ogłosiła upadłość. PKP ma problem i nie wiadomo kiedy inwestycja się skończy.

- Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze – mówi Halina Frąckowiak, pasażerka, którą spotykamy na kostrzyńskim dworcu. Kilka razy w miesiącu dojeżdża do pracy w Berlinie. Remont budynku stacji obserwowała od początku. – Wszystko szło z kopyta, aż nagle utknęło w miejscu – wspomina kobieta. Dodaje, że najgorzej było, gdy na dworze było kilkanaście stopni mrozu. Wtedy podróżni, czekający na pociąg, chronili się w podziemnych tunelach, łączących perony. – Momentami to było wręcz niehumanitarne – twierdzi.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą

Firma remontująca dworzec ogłosiła upadłość w pod koniec zeszłego roku. Wcześniej przez kilka tygodni na dworcu niemal nic się nie działo, nie było widać robotników, prace nie posuwały się do przodu. W sekretariacie firmy za każdym razem, gdy pytaliśmy się o powody opóźnień, nikt o sprawie nie chciał z nami rozmawiać. PKP odstąpiło od umowy z wykonawcą i zostało z niedokończonym remontem. – Obecnie jesteśmy na etapie inwentaryzacji już wykonanych prac – mówi Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy PKP S.A. we Wrocławiu. Dodaje, że inwentaryzacja jest bardzo ważna. Trzeba ją wykonać, żeby rozpisać nowy przetarg, w którym będą konkretnie wypisane roboty do wykonania. Krótko mówiąc trzeba sprawdzić, co zrobiła dotychczasowa firma, a co jej następcy będą musieli dokończyć.

Kiedy zostanie rozpisany nowy przetarg? – Na razie nie możemy mówić o żadnych konkretnych terminach – tłumaczy rzecznik. Nie wiadomo więc też, kiedy w ogóle remont dobiegnie końca. Coraz mniej realne staje się tym samym, żeby dworzec była otwarty do czasu tegorocznego Przystanku Woodstock. Przypomnijmy, impreza odbędzie się w Kostrzynie na przełomie lipca i sierpnia. Co roku pociągami przyjeżdża na nią kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Dwa lata z rzędu poważnym utrudnieniem dla organizatorów był zamknięty dworzec. Trzeba było uruchamiać polowe kasy, kierować ludzi z peronów do miasta dwoma dostępnymi wyjściami, które omijały remontowany budynek. – Jeśli dworzec nie zostanie otwarty do czasu Woodstocku, to będzie to dla nas naprawdę poważne utrudnienie – mówi burmistrz Andrzej Kunt. W świat pójdzie też niezbyt pochlebne zdanie, że remont dworca się po prostu przeciąga już trzeci rok z rzędu.

Remont dworca kosztuje 6,5 mln zł. Miał się zakończyć w czerwcu zeszłego roku. Do tej pory m. In. odnowiono elewację, położono nowy dach, wymieniona wszystkie okna, położono większość instalacji. Zgodnie z umową między miastem, a PKP, do wyremontowanego dworca ma się przeprowadzić biblioteka miejska. W planach jest też utworzenie punktu informacji turystycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska