Są nawet dzielnice

Konsultacje rozpoczną się w styczniu. Mieszkańcy odpowiedzą na pytania: czy chcesz, aby wieś Łagów stała się miastem i czy chcesz, aby do nazwy Łagów dodano Zdrój?
- Jeżeli zgodzą się, to będą mieszkać w mieście Łagów Zdrój - tłumaczy wójt Henryk Czajkowski, który zostanie burmistrzem. "Tak" musi powiedzieć 25 proc. uprawnionych do głosowania. Wtedy wniosek o nadanie praw miejskich zostanie wysłany do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ale decyzja należy do Rady Ministrów. Łagów ma szansę zostać miastem w 2006 r. Na najbliższej sesji radni podejmą uchwałę dotyczącą konsultacji.

Aby wieś, w której mieszka ok. 1,8 tys. osób, stała się miastem, muszą zostać spełnione określone wymagania. Po pierwsze, miejscowość musi mieć wodociąg, kanalizację, gazociąg i inne tego typu instalacje. Gazu w Łagowie jeszcze nie ma. - Ale już w czerwcu przyszłego roku popłynie - zapewnia wójt Czajkowski. Po drugie, wieś musi mieć zabudowę miejską, czyli ulice. - Są ulice i dzielnice - twierdzi wójt.
Co dadzą Łagowowi prawa miejskie? - Głównie prestiż - tłumaczy H. Czajkowski, który jest przekonany, że do miasta będzie przyjeżdżać więcej turystów.

Koszty zmiany statusu ze wsi na miasto, jak zapewnia wójt, będą niewielkie i nie obciążą kieszeni mieszkańców. - Zmienimy tylko tablice i pieczęcie w urzędzie.
Urzędnicy twierdzą, że mieszkańcy nie będą musieli wymieniać dowodów osobistych.
Propozycja zmiany nazwy na Łagów Zdrój powinna być korzystna. Chodzi o to, żeby przyciągnąć turystów przez większą część roku. - ,,Zdrój" zawiera informację, że chodzi o miejscowość uzdrowiskową - tłumaczy Czajkowski. Pod Łagowem wkrótce zacznie się wydobycie wody o nazwie Łagowianka. - Milion jej kubków już zamówiły linie lotnicze LOT. Woda ma właściwości uspokajające - informuje wójt. Są też inwestorzy zainteresowani tworzeniem całorocznych sanatoriów.
Mieszkańcy popierają pomysł wójta. - Kiedy staniemy się miastem, będzie nas odwiedzać więcej turystów - mówi Teresa Rapacewicz ze smażalni ryb. Podobnego zdania jest fryzjerka Justyna Paszkowska: - Chciałabym, żeby po zmianie ze wsi na miasto okazało się, że mamy więcej klientów.
Zamieszkanie w mieście nie zmieni niczego w codziennym życiu Karola Przymęckiego zajmującego się instalowaniem urządzeń do ogrzewania. - To tylko prestiż dla miejscowości, nic poza tym, ale nie mam nic przeciwko - mówi.
Łagów ma już prawo do prowadzania kasyn. Na razie nikt z niego nie skorzystał.