Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd ma zdecydować o zarobkach burmistrza Międzyrzecza

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
- Nie zgadzam się z argumentami mecenas Ossowskiej. Wynika z nich, że radni jakoby mogą tylko podwyższać wynagrodzenie burmistrza, nie mogą zaś go obniżać bez jego zgody. To absurd. Ustawa stanowi, że rada ustala wynagrodzenie. Nie ma w niej mowy, że może je tylko podwyższać.
- Nie zgadzam się z argumentami mecenas Ossowskiej. Wynika z nich, że radni jakoby mogą tylko podwyższać wynagrodzenie burmistrza, nie mogą zaś go obniżać bez jego zgody. To absurd. Ustawa stanowi, że rada ustala wynagrodzenie. Nie ma w niej mowy, że może je tylko podwyższać. fot. Dariusz Brożek
Zawieszony przez prokuraturę i premiera Tadeusz D. walczy w sądzie o 5.430 zł. Właśnie o taką kwotę radni obniżyli jego pensję. Twierdzi, że nie otrzymuje żadnych świadczeń.

Od kwietnia br. burmistrz nie pracuje w ratuszu, gdyż Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp. zawiesiła go w czynnościach służbowych. Przedtem postawiła mu 13 zarzutów związanych z jego pracą w magistracie i dotyczących m.in. działania na szkodę gminy, ustawiania przetargów i korupcji. Pod koniec czerwca radni obniżyli jego pensje z 11.730 zł do 6.300 zł.

Kilka dni później premier Donald Tusk zawiesił i burmistrza i radnych, jednak pokłosiem uchwały jest sprawa, która toczy się obecnie na wokandzie międzyrzeckiego Sądu Rejonowego. Tadeusz D. domaga się uchylenia decyzji radnych i podniesienia jego zarobków do kwoty 11.730 zł.

Zawieszeni samorządowcy nie dostają pensji. Burmistrz poszedł jednak na zwolnienie lekarskie i otrzymywał 80 proc. podstawy wynagrodzenia. W czwartek zapewniał nas, że obecnie nie przebywa już na zwolnieniu i nie korzysta z żadnych świadczeń.

Dlaczego więc walczy o pieniądze, skoro - jak twierdzi - i tak na jego konto nie wpływa nawet przysłowiowa złotówka? Wyjaśnia, że chodzi mu wyłącznie o sprawiedliwość. Uważa bowiem, że uchwała radnych jest krzywdząca i bezprawna. - Chcę dojść do prawdy. Niech są pracy ustali, czy uchwała radnych o zabraniu mi blisko połowy pensji jest zgodna z kodeksem i prawem pracy - mówi.

Radni: - Są orzeczenia w podobnych sprawach!

Reprezentująca burmistrza przed sądem mec. Anna Ossowska przekonuje, że radni nie mogli obniżyć jego pensji. Dlaczego? Bo Tadeusz D. nie wyraził na to zgody. - Radni naruszyli więc kodeks pracy - tłumaczyła.

Z argumentami mec. Ossowskiej nie zgadzają się autorzy uchwały. Zaznaczają, że jako podstawę podali orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczące podobnych spraw.

- W identycznych przypadkach sąd uznał, że to rada decyduje o poborach samorządowców i może je obniżać. W przypadku osób piastujących stanowiska z wyboru nie stosuje się artykułu 42 kodeksu pracy. Orzecznictwo Sądu Najwyższego jest jednoznaczne - zaznacza jeden z radnych.

Zarobki komisarza mają być dowodem

- Na początku pierwszej kadencji byłem rzecznikiem burmistrza. Odszedłem, bo uznałem, że dalsza współpraca z tym człowiekiem nie ma sensu. Uważam, że
- Na początku pierwszej kadencji byłem rzecznikiem burmistrza. Odszedłem, bo uznałem, że dalsza współpraca z tym człowiekiem nie ma sensu. Uważam, że radni słusznie obniżyli mu pobory. Przecież nie świadczy pracy, a w dodatku ciążą na nim poważne prokuratorskie zarzuty. fot. Dariusz Brożek

- Nie zgadzam się z argumentami mecenas Ossowskiej. Wynika z nich, że radni jakoby mogą tylko podwyższać wynagrodzenie burmistrza, nie mogą zaś go obniżać bez jego zgody. To absurd. Ustawa stanowi, że rada ustala wynagrodzenie. Nie ma w niej mowy, że może je tylko podwyższać.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

W czasie ostatniej rozprawy mec. A. Ossowska stwierdziła, że uchwała radnych dyskryminuje jej klienta. W jaki sposób? Tadeusz D. wyjaśnia, że teraz ma niższe pobory władz miasta, a nawet od niektórych kierowników wydziałów w Urzędzie Miejskim.

Dlatego jego prawniczka wystąpiła do sądu z wnioskiem o ujawnienie zarobków rządzącego gminą komisarza Mariana Sierpatowskiego, wiceburmistrza Ewy Batury, sekretarza Tadeusza Jankowskiego oraz kilku innych prominentnych urzędników.

Reprezentująca Urząd Miejski mec. Halina Libera przekonywała, że ich płace nie mają nic wspólnego z uchwałą o obniżeniu wynagrodzenia burmistrza. Prowadząca rozprawę sędzia Iwona Radziszewska przychyliła się jednak do wniosku mec. A. Ossowskiej. Odrzuciła natomiast wniosek H. Libery, która domagała się powołania na świadków przewodniczącego rady Stanisława Ziemeckiego oraz autora projektu uchwały radnego Roberta Krzycha.

- Zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym, wysokość zarobków wójtów, burmistrzów i prezydentów miast ustalają radni - zaznaczała mec. H. Libera.

Sąd odrzucił wcześniej skargę burmistrza

- Na początku pierwszej kadencji byłem rzecznikiem burmistrza. Odszedłem, bo uznałem, że dalsza współpraca z tym człowiekiem nie ma sensu. Uważam, że radni słusznie obniżyli mu pobory. Przecież nie świadczy pracy, a w dodatku ciążą na nim poważne prokuratorskie zarzuty.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Przewodniczący rady S. Ziemecki podkreśla, że czerwcowej uchwały nie uchylili prawnicy wojewody Heleny Hatki, którzy analizują wszystkie decyzje gminnych i powiatowych samorządów. - Nie ma więc żadnych podstaw, żeby ją teraz podważać - przekonuje.

Burmistrz ripostuje, że prawnicy wojewody nie uchylili uchwały, bo nie zajmują się sprawami kodeksu i prawa pracy. Jego skargę odrzucił jednak wcześniej Wojewódzki Sąd Administracyjny. Teraz ta decyzja jest jednym z dowodów w sprawie o ustalenie jego wynagrodzenia. Zdaniem Tadeusza D., powodem odrzucenia skargi było to, że WSA nie rozstrzyga takich spraw. Dlatego teraz samorządowiec dochodzi swoich racji w sądzie pracy.

Do sprawy wrócimy. Kolejna rozprawa odbędzie się 24 bm.

Internauci krytykują

O sprawie pisaliśmy już w czwartek, 12 bm, w naszym portalu internetowym ,,Burmistrz Międzyrzecza walczy w sądzie o przywrócenie wynagrodzenia obniżonego przez radę o ponad 5 tys. zł''. Krótką zapowiedź rozprawy skomentowało 40 internautów. Większość krytykuje decyzję Tadeusza D. o skierowaniu sprawy do sądu.

Czytelnik Uczciwa Polska pisze: - Bym nie miał honoru walczyć o te pieniądze przed wyrokiem sądu. Widać nie dla wszystkich honor ma jakieś znaczenie.

Internauta Edwardzik proponuje na naszym forum, żeby urzędnicy płacili za swoje błędy i bezprawne działania: - Skoro urzędnicy mają tak wysokie pobory, to w przypadku wyroku skazującego za nieprawidłowości, gdy urzędnik działał na szkodę urzędu, powinien zwrócić wszystkie swoje pobory z odsetkami, bo przecież wykonywał swoją pracę źle i narażał urząd na straty - postuluje

Część internautów popiera jednak burmistrza i przestrzega przed ferowaniem wyroków zanim sąd wyda orzeczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska