Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubice. Czy starosta chroni marszałka? Sąd nie ma wątpliwości

Daniel Sawicki
źródło: Facebook/starosta słubicki Leszek Bajon
Członek zarządu Marcin Jabłoński miał stracić prawo jazdy. Taka informacja od miesięcy krąży wśród mieszkańców powiatu słubickiego. Ze względu na to, że sprawa dotyczy osoby publicznej i znanego polityka Platformy Obywatelskiej zainteresowanie tematem jest duże. Z zapytaniem do starosty zwrócił się więc mieszkaniec jednak mimo wyroku sądu, które nakazuje udzielenie informacji, starostwo milczy.

Pytanie w sprawie odebrania uprawnień do kierowania przez Marcina Jabłońskiego (PO) wpłynęło do urzędu 9. listopada ub.r. Złożył je mieszkaniec Słubic Jacek Kotuła. Mimo że minęły ponad 4 miesiące, starosta Leszek Bajon (PO) dotąd nie udzielił wiążącej informacji.
We wniosku o udzielenie informacji publicznej Kotuła zawarł dwa pytania:
1. Czy Panu Marcinowi Jabłońskiemu, członkowi zarządu województwa lubuskiego zatrzymano prawo jazdy?
2. Jeśli tak, to proszę o udostępnienie decyzji o zatrzymaniu Panu Marcinowi Jabłońskiemu Członkowi Zarządu Województwa Lubuskiego prawa jazdy.

Wydawać by się mogło, że tak proste pytania skierowane przez obywatela w trybie dostępu do informacji publicznej do urzędu, nie powinny wzbudzać żadnego kłopotu z przygotowaniem odpowiedzi, a informacja zostanie udzielona bez zbędnej zwłoki.
Okazało się jednak, że urząd kierowany przez partyjnego kolegę członka zarządu województwa, zachował się inaczej.

Po ponad tygodniu Kotuła otrzymał odpowiedź, w której stwierdzono, że „żądane informacje zawarte we wniosku nie mają cech pozwalających zakwalifikować ich do kategorii informacji publicznych. (…) Reasumując żądane informacje są informacjami prywatnymi nie związanymi z pełnieniem funkcji publicznej”. Pod odpowiedzią podpisał się pracownik starostwa Przemysław Glinka.

Kotuła nie zrezygnował i ponownie wezwał urząd do udzielenia informacji w sprawie prawa jazdy Marcina Jabłońskiego. Urzędnicy po raz kolejny postanowili mu odmówić. Zdeterminowany mieszkaniec nie dawał za wygraną i złożył skargę na bezczynność starosty słubickiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wlkp. Podobnie jak we wniosku do starosty, domagał się w nim udzielenia informacji publicznej. W przeciwieństwie do starosty, sąd nie miał wątpliwości. W pełni podzielił argumentację Kotuły i wyrokiem z dnia 23 lutego nakazał staroście słubickiemu udzielić żądanej informacji publicznej. Starosta jednak milczy, a odpowiedzi brak.

To nie pierwsza sytuacja gdy Jacek Kotuła domaga się informacji publicznej, a starosta słubicki odmawia jej udzielenia. Wcześniej pytał m.in. o wysokość nagród dla dyrektorów jednostek oświatowych oraz o umowy zawarte przez Marcina Jabłońskiego ze szpitalem powiatowym w Słubicach. Mimo iż sądy nakazały udzielić informacji, starosta słubicki konsekwentnie stara się chronić partyjnego kolegę.

- Starosta nagminnie odmawia udzielenia informacji publicznej – powiedział nam Kotuła. - Niektóre sprawy zakończyły się już w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W tym przypadku starosta jest szefem Platformy Obywatelskiej w powiecie słubickim, natomiast Marcin Jabłoński jej prominentnym politykiem. Dla mnie zachowanie starosty w temacie nie udzielenia informacji można porównać do Folwarku Zwierzęcego. - podkreślił w rozmowie z nami Kotuła.

Z pytaniami o zatrzymane prawo jazdy Marcina Jabłońskiego, podobnie jak mieszkaniec Słubic, zwróciliśmy również my. Do chwili zamknięcia gazety nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Do tematu wrócimy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska