Stawki za śmieci poznamy dopiero w czerwcu!

1 lipca wchodzi w życie nowa ustawa śmieciowa. Wszystkich interesuje w tej chwili jedno, ile zapłacimy za wywóz odpadów? Więcej czy mniej?

- Stawki poznamy po przetargu - tak brzmiała jedna i ta sama odpowiedź urzędników ze związku międzygminnego Eko-Przyszłość. Skupione w nim gminy powstrzymywały się z podaniem konkretnych kwot, prosiły o cierpliwość i odsyłały do poniedziałku 20 maja, kiedy to miał zostać rozstrzygnięty przetarg na firmę wywożącą nasze śmieci. 20 maja był właśnie wczoraj...

- Na konkretne stawki musimy jednak jeszcze poczekać - stwierdza Andrzej Ogrodnik, burmistrz Kożuchowa, członek komisji rewizyjnej w związku. - Za wcześnie mówić, że mieszkańcy zapłacą 9 czy 11 zł za wywóz śmieci. Wszystko trzeba teraz dokładnie przeliczyć - mówi.

Więcej informacji zdradził nam wczoraj Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego, w związku międzygminnym Eko-Przyszłość pełni funkcję zastępcy przewodniczącego zarządu, zarazem jest tzw. kierownikiem zamówienia.

- Dla mnie to jest tragedia, jestem załamany - mówi. - Wpłynęła tylko jedna oferta. Co prawda jest to konsorcjum składające się z trzech firm, ale oferta jest tylko jedna. Żeby nie było chętnego na taki rynek, gdzie mieszka 137 tys. ludzi, gdzie można się naprawdę rozwijać? A mówią, że śmieci to najlepszy biznes - wzdycha i zaznacza, że ma ogromne pretensje do tych, którzy nie wystartowali do przetargu.

J. Sauter podkreśla jednak, że jest jeszcze za wcześnie by mówić o tym, że ktoś przetarg wygrał. Oferta, która wpłynęła, jest w tej chwili analizowana. - Są już jakieś pierwsze uwagi, wyślemy teraz pismo z poprawkami i poczekamy na stanowisko. Biorąc więc pod uwagę najbardziej optymistyczny scenariusz, stawki za odbiór śmieci powinniśmy poznać najwcześniej na początku czerwca - ocenia burmistrz Bytomia Odrzańskiego.

Ale najgorszy wariant, czyli taki, kiedy przetarg naprawdę ,,nie wypali", też jest brany pod uwagę.
- Poprosiłem już prezesa, żeby przygotować się na inną ewentualność, np. na zamówienie z tzw. wolnej ręki, które skierujemy do firm już obsługujących gminy - wyjaśnia.