MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sypną kasą na schetynówki

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Prawie 47 milionów dostaną w przyszłym roku gminy i powiaty w ramach programu remontów dróg lokalnych. Będzie to ostatnia, trzecia edycja konkursu. - Potrzeby są dużo większe - mówią samorządowcy.

Narodowy Program Budowy Dróg Lokalnych - tak oficjalnie nazywają się popularne „schetynówki”. To ogólnopolski program budowy i przebudowy lokalnych szlaków komunikacyjnych. Rozpoczęto go w 2009 roku, zakończy się w 2011. Schemat jest prosty: państwo daje połowę pieniędzy, drugą dokładają samorządy i mają rok na wyremontowanie konkretnego odcinka. Gminy mogą realizować maksymalnie jeden projekt rocznie, powiaty dwa.

- Schetynówki to dla nas prawdziwe wybawienie. Mamy wreszcie możliwość remontowania dróg lokalnych. Lwia część pieniędzy z Unii Europejskiej przeznaczana jest bowiem na budowy i remonty dróg krajowych, wojewódzkich i na budowę autostrad. Tymczasem koszt rocznego utrzymania dróg w gminie to 60-70 tys. zł i to przy założeniu, że zima będzie łagodna. Na gruntowne remonty nie ma pieniędzy - mówi Waldemar Górczyński, wójt Pszczewa. Dlatego gminy robią co mogą, żeby załapać się na dofinansowanie. Pieniądze te trafiły między innymi do Żar. Tam miasto rozłożyło inwestycję na trzy etapy licząc, że w każdej z trzech edycji konkursu dostaną wsparcie. - Każdy projekt, który dofinansowuje miejskie inwestycje to bardzo dobry pomysł. Lepiej zapłacić połowę, niż cały koszt przedwsięwzięcia. Inna sprawa to fakt, że bez tych pieniędzy niektórych projektów w ogóle nie można by zrealizować - przyznaje Franciszek Wołowicz, zastępca burmistrza Żar.

Z założenia remontowane i przebudowywane drogi lokalne mają się łączyć w sieć dróg alternatywnych dla głównych szlaków komunikacyjnych w regionie. - I faktycznie tak jest. Jeśli mamy do czynienia z wydarzeniem, które zmusza nas do zablokowania głównego szlaku, zawsze możemy zorganizować objazd - mówi wójt. Łatwiej wtedy o rozładowywanie korków, łatwiej poruszać się mieszkańcom, redukowany jest ruch na głównych traktach. W Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim powstała już nawet mapa tzw. dróg alternatywnych w naszym regionie.

W naszym regionie w pierwszej edycji programu do samorządów trafiło 62,5 mln zł, w drugiej 46,9 mln, tyle samo dostaną one w przyszłym roku. Już rozpoczęło się ocenianie wniosków nadesłanych przez samorządy. - Wpłynęły 72 wnioski. Z nich w listopadzie wybierzemy te, które będą miały najwyższą punktację - mówi wojewoda Helena Hatka.

Jak oceniane są wnioski? - Ważne jest na przykład, aby nowa droga poprawiała bezpieczeństwo, była spójna z pozostałymi drogami na danym obszarze, poprawiała płynność ruchu i żeby przynosiła korzyści dla jak największej liczby mieszkańców - wylicza Anna Maćkowiak, dyrektor wydziału infrastruktury LUW. Jak mówią urzędnicy, w tym roku na szczególne traktowanie mogą liczyć gminy i powiaty zgłaszające do remontów odcinki dróg, które ucierpiały w czasie powodzi.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska