Szpital w Gorzowie będzie spółką? Radni: - Nie!

Na sesji w Gorzowie nie było marszałek Elżbiety Polak. Założenia planowanych zmian przedstawiała więc Elżbieta Kasprzak.
(fot. Tomasz Rusek)

Gorzowska lecznica, którą zarządza marszałek, ma ponad 250 mln zł długów. - Jedyna droga do poprawy sytuacji finansowej to komercjalizacja, czyli przekształcenie go w spółkę - przekonywali wczoraj na sesji Elżbieta Kasprzak i dyrektor szpitala Marek Twardowski. Taki krok oznacza szansę na otrzymanie 150 mln zł z budżetu państwa. Dodatkowo M. Twardowski obiecał, że jeśli uda się oddłużyć placówkę i zacznie ona działalność z zerowymi zaległościami, to w ciągu kilku lat lecznica da radę zbudować radioterapię, której domagają się od lat mieszkańcy.

Marek Twardowski: - Pacjenci na zmianach nie stracą!
(fot. Tomasz Rusek)

- Spółka nie jest lekiem na wszystko. Od tej zmiany nie przybędzie nagle pieniędzy! A co będzie, jeśli spółka będzie notować straty i trzeba będzie ciąć koszty? Pani marszałek chce eksperymentować na 120-tysięcznym mieście. Bo w żadnym innym tak dużym ośrodku nie jest tak, że jedyny szpital jest niepubliczny! - ostrzegała obecna na sesji posłanka PiS Elżbieta Rafalska, która w regionie jest specjalistką od służby zdrowia i sprawę szpitala zna na wylot. W tym samym tonie wypowiadał się radny M. Surmacz. Nakreślił czarną wizję przyszłości: szpital z oszczędności zamyka niedochodowe oddziały, zwalnia ludzi, a w końcu wyprzedaje majątek. - Nie dopuśćmy do tego, bo sami też będziemy pacjentami. A szpital powinien ratować ludzi, a nie liczyć zyski - apelował do kolegów z rady.

Posłanka PiS Elżbieta Rafalska ostrzegła, że 150 mln zł z budżetu państwa to możliwość, ale nie żadna gwarancja.
(fot. Tomasz Rusek)

Na sesji byli posłowie, radni wojewódzcy oraz pracownicy szpitala i Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy. Co napisali radni w apelu? Co dalej z planami urzędu marszałkowskiego? Czy gorzowskiemu szpitalowi grozi zamykanie oddziałów? Czytaj w piątkowym wydaniu ,,GL''

Oferty pracy z Twojego regionu