Pierwszy raz kierowca rovera podjechał na jedną ze słubickich stacji benzynowych w nocy z 21 na 22 lutego. Zatankował ponad 50 litrów paliwa... i odjechał. Drugie niemal takie samo zdarzenie miało miejsce następnego dnia. - Tym razem do kradzieży doszło na innej stacji paliw. Podjechał tam samochód z lawetą, kierowca zatankował 60 litrów paliwa i znowu odjechał bez płacenia - relacjonuje sierż. Magdalena Tubaj z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach. Auto ciągnące lawetę poruszało się dokładnie na tych samych numerach rejestracyjnych, na których dzień wcześniej zatankował rover. Pracownicy stacji paliw poinformowali o kradzieży policję. Poszukiwania rozpoczęły się zaraz po otrzymaniu zgłoszenia. - Wczoraj na jednym z miejskich parkingów zatrzymano kierowcę lawet i drugiego mężczyznę, którzy dzień wcześniej kierował roverem - mówi M. Tubaj.
Oba auta trafiły na policyjny parking. 33- i 29 - latek zostali zatrzymani na słubickiej komendzie policji. Już teraz wiadomo, że mężczyźni na swoim koncie mają więcej tego typu kradzieży. Grozi im za to nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?