Przypomnijmy, że władze powiatu wystąpiły do prezydenta Głogowa o nieodpłatne przekazanie teatru powiatowi. - Naszym zdaniem jest to zabytek będący takim dobrem kulturowym, którego nie można oddać w prywatne ręce - zapewniał kilka dni temu członek zarządu powiatu Grzegorz Aryż. - Spoczywa na nas obowiązek przywrócenia go do dawnej świetności. Niestety, jak widać, władze miasta nie mogą sprostać temu zadaniu, dopuszczają do dalszego niszczenia tej budowli.
Zgodnie z pomysłem władz powiatu, miałby w teatrze powstać powiatowy ośrodek kultury.
Prezydenta Jana Zubowskiego widocznie przekonały te argumenty i był za oddaniem ruin budowli. Została wydzielona osobna działka, na której stoi teatr, bo do tej pory była wspólna z ratuszem. A ponadto dokonano oszacowania wartości działki wraz z budowlą, to ok. 2,5 mln zł. W ratuszu obliczono ponadto, że odbudowa kosztować będzie 60 mln zł.
Na sesji stanął projekt uchwały, dotyczący darowizny teatru wraz z działką pod zarząd powiatu. Okazało się wtedy, że pomysł Aryża nie wszystkim się podoba. A najmniej jego kolegom partyjnym z PO. Z wnioskiem o nie podejmowanie uchwały wystąpił radny Karol Szczepaniak. - Nie ma przy tej uchwali projektu umowy darowizny, która jasno by określała, na jakich warunkach budynek jest przekazywany - przekonywał radę.
Jak powiedział nam radny Jarosław Dudkowiak, radni PO nie chcą by za jakiś czas doszło do sytuacji, gdy miasto odbiera powiatowi budynek i grunty, bo nie ruszy tam odbudowa. - Wszystkie warunki powinny być jasno określone w umowie - twierdził. - A najlepszym rozwiązaniem byłby, gdyby ten obiekt był odbudowywany wspólnymi siłami miasta i powiatu. To, że przeciwni uchwale byli radni PO wywołało uzasadnione zdziwienie pozostałych radnych - występowali bowiem przeciwko pomysłowi PO. - Nie zawsze musimy się zgadzać - powiedział nam Dudkowiak.
Ale nie tylko PO miało zastrzeżenia. Także radna z koalicji rządzącej Anna Milicz oponowała i przekonywała radę, że wystarczy już w naszym mieście instytucji kulturalnych. - Uważam, że jest to niepotrzebny spór polityczny pomiędzy władzami miasta i powiatu - mówiła.
Za oddaniem ruin powiatowi, i to bez żadnych dodatkowych umów, byli radni Prawa i Sprawiedliwości oraz lewica. Radna Ewa Pawlak - Osomańska przekonywała radnych, by podjąć ostateczną decyzję i teatr oddać kolegom z powiatu. Jej argumentem było, by "także inny samorząd miał szansę zaistnienia w dziedzinie kultury". Ostatecznie uchwałę dotyczącą przekazania powiatowi ruin teatru przegłosowano. Za jej przyjęciem głosowało 13 radnych, sześciu było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?