Trenują w tercecie

W czwartym Biegu Świętojańskim o Złotą Rybkę wystartowało 39 chłopców i dziewcząt w wieku do 16 lat. Trasę o długości 3.250 m wytyczono wokół jeziora Kuchennego. Wygrał 14-letni międzyrzeczanin Szymon Belgrau, natomiast wśród dziewcząt bezkonkurencyjna była 10-letnia Monika Pieruszyńska z Międzychodu. Dziewczynka skończyła właśnie trzecią klasę podstawówki. Podczas biegu pokonała kilkanaście starszych koleżanek, w tym kilka gimnazjalistek! - To moje pierwsze zwycięstwo w tym biegu. I na pewno nie ostatnie - zapewniała na mecie.
Przed dwoma tygodniami Monika brała udział w ogólnopolskim mityngu lekkoatletycznym w Warszawie, gdzie z powodzeniem rywalizowała ze starszymi zawodniczkami. - Ma ogromny talent i jest bardzo waleczna - komplementuje ją międzychodzki biegacz Włodzimierz Paroń.

Mama też wygrała

Dziewczynka kontynuuje rodzinne tradycje. Pół godziny później bieg dorosłych kategorii kobiet wygrała jej mama - Danuta Pietruszyńska. I nikogo to zbytnio nie zdziwiło, gdyż była faworytką publiczności. - To jej kolejne zwycięstwo w Międzychodzie. Jest kilkukrotną finalistką grand prix województwa lubuskiego w biegach długodystansowych i aktualna mistrzynią Polski w półmaratonie - wyjaśnia W. Paroń.
Biegaczka była bardziej uradowana tryumfem córki, niż swoim. Zaznacza, że Monika ciężko pracuje na swe sukcesy. Biegi uprawia także jest mąż Gerard. - To nasze rodzinne hobby - mówią.

Piotr miał pecha

W biegu dorosłych wystartowało 52 zawodników z woj. wielkopolskiego, zachodniopomorskiego i lubuskiego. Dystans 6,5 km D. Pietruszyńska pokonała w czasie 22,14,1. Drugie miejsce w kat. open zajęła międzychodzianka Elżbieta Wziętek (24.09,6). A w kat. 17-35 lat pierwsza była Katarzyna Duszna (31,44,2), która wyprzedziła Kamilę Wziętek (33,05,1).
Wśród mężczyzn wygrał wielokrotny mistrz Polski Dariusz Kruczkowski ze Szklarskiej Poręby z czasem 19.02,7. Wśród międzychodzian najlepiej wypadł Piotr Sobczyński, który z czasem 20.11,9 z kat. open był siódmy, a w kat. 17-29 lat, drugi. Zawodnik uprawiał biegi w szkole podstawowej i średniej, ale później miał blisko dziesięcioletnią przerwę. Od dwóch lat znowu trenuje długie dystanse, ale - jak tłumaczył na mecie - w sobotę biegł z nadwyrężonym ścięgnem.