- Mamy teraz upały do 30 stopni, wiadomo, że ludzie intensywnie korzystają z wody, a odbija się to na takich jak ja, którzy mieszkają na czwartym piętrze - opowiada Karol Berus. - Woda w moim mieszkaniu w ostatnim czasie pojawiała się w zupełnie przypadkowych porach, czasem rano, czasem po 23.00. Najgorsze, że firma Pomak, odpowiedzialna za dostarczenie wody, nie poinformowała o swych kłopotach lokatorów. Żadnych ulotek, informacji...
Podobną opinię ma pan Marcin z ul. Granicznej. - Wiadro wody napełnia się 15 minut - mówi. Dodaje, że wiadomość o kłopotach, które trwają już dłuższy czas, pojawiła się na drzwiach dopiero wczoraj. Natomiast mężczyzna spacerujący z psem koło stadionu przekazuje, że u niego w bloku nie ma problemów z wodą.
Poprosiliśmy o wyjaśnienia burmistrza, bowiem całe miasto jest zaopatrywane w wodę z ujęcia gminnego, zarządzanego przez firmę komunalną Pomak.
- Mamy trudną sytuację - potwierdza burmistrz Piotr Iwanus. - Dziś o 7.10 prezes Pomaku poinformował mnie o awarii dwóch z czterech pomp. Szybko przystąpiliśmy do likwidacji tego stanu.
- Czekamy na przyjazd z Zielonej Góry nowej pompy, która powinna być wymieniona w ciągu półtorej godziny - przekazał nam w czwartek w południe prezes Pomaku Tomasz Frąckowiak. - Jej zainstalowanie pozwoli na utrzymanie w całym mieście minimalnego ciśnienia. Natomiast w poniedziałek zainstalujemy czwartą pompę, która jest w tej chwili w naprawie.
Trudna sytuacja z wodą, zdaniem obu panów, została spowodowana m.in. przez użytkowników, którzy nieracjonalnie użytkują wodę, np. intensywnie podlewają ogródki przydomowe (ogródki działkowe mają własne ujęcie). Tymczasem w takie upały, jakie są ostatnio należy korzystać z wody ostrożnie, pamiętając o innych.
- Jeśli wszyscy jednocześnie korzystają z wody, to nasze pompy oczywiście intensywniej pracują i są narażone na awarie - tłumaczy T. Frąckowiak. - Właśnie tak się zdarzyło, jedna z pomp, można tak powiedzieć, wyssała wodę ze źródła i zaczęła wciągać piasek. No i awaria gotowa.
- Nie mogę ludziom zakazać korzystania z wody, bo mi odpowiedzą, że przecież za nią płacą - stwierdza burmistrz. - Ale apeluję o racjonalne z niej korzystanie.
W podobnym duchu wypowiada się T. Frąckowiak, wskazując jednocześnie, że nawet w ramach samorządu występuje brak myślenia o dobru wspólnym. - Jeśli widzę cztery potężne armaty zlewające płytę stadionu, to nie dziwię się, że pompy siadają - stwierdza prezes Pomaku. Pojechaliśmy na stadion, zraszacze były wyłączone. Prezes zadeklarował wysłanie w miasto, zwłaszcza w okolice położonych wyżej bloków, beczkowozu z wodą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?