Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudny mecz w Brzegu. Czwarty z rzędu remis Lechii Zielona Góra

Paweł Górski
Paweł Górski
Lechia Zielona Góra zremisowała ze Stalą Brzeg 2:2
Lechia Zielona Góra zremisowała ze Stalą Brzeg 2:2 Paweł Górski
Lechia Zielona Góra po raz czwarty tej wiosny podzieliła się punktami z rywalem. Tym razem w wyjazdowym meczu ze Stalą Brzeg (2:2). Do wywalczenia remisu kluczowe okazały się stałe fragmenty oraz powracający po kontuzji Przemysław Mycan.

Stal Brzeg – Lechia Zielona Góra 2:2 (1:1)

  • Bramki: Bronisławski 2 (41 z karnego, 61) – Sitko (28), Mycan (66).
  • Lechia: Fabisiak – Ostrowski, Kurowski, Sitko – Łoboda, Dzidek, Athenstadt (od 68 min Szwed), Zientarski – Surożyński, Kołodenny (od 60 min Guder), Mwinyi (od 46 min Mycan).
  • Żółte kartki: Zientarski, Sitko, Guder, Kurowski, Sawicki (trener Lechii).

Dla zielonogórzan mecz w Brzegu był kolejnym już tej wiosny pojedynkiem rozegranym w osłabieniu oraz z krótką ławką, co spowodowane było głównie licznymi urazami. Dodatkowo za przekroczony limit żółtych kartek pauzować musiał Kacper Zając. Podobnie sytuacja wyglądała zresztą w zespole Stali, w której zabrakło dwóch kontuzjowanych oraz czterech zawieszonych zawodników.

Podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego mogli spodziewać się w Brzegu trudnej przeprawy, bowiem Stal nie przypomina już tej drużyny, która zajęła ostatnie miejsce w rundzie jesiennej. Od początku wiosny brzeżanie spisują się bardzo dobrze, więc Lechia nie miała łatwo. Niemniej to zespół z Winnego Grodu otworzył wynik. W 28 minucie dokonał tego Konrad Sitko, który świetnie się odnalazł po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali wyrównać. Golem z rzutu karnego do remisu 1:1 doprowadził Dominik Bronisławski. Pomocnik Stali zapisał się na liście strzelców również na początku drugiej odsłony, kiedy to zapewnił swojej drużynie prowadzenie 2:1.

Zielonogórzanie odpowiedzieli błyskawicznie za sprawą gola Przemysława Mycana, który w przerwie zameldował się na boisku. Snajper Lechii ustalił końcowy wynik na 2:2 po wrzutce ze stałego fragmentu gry. Trzeba przy tym nadmienić, że był to dla niego pierwszy mecz po niemal miesięcznej przerwie, spowodowanej urazem nogi.

– Zagraliśmy dzisiaj naprawdę dobre spotkanie. Nie mogę powiedzieć, że świetne bo go nie wygraliśmy – ocenił drugi trener zielonogórskiego zespołu Michał Sucharek. – Strzelamy bramkę, prowadzimy 1:0, potem mamy sytuację bramkową, której nie wykorzystał Kuba Kołodenny. Gospodarze za to strzelają nam taki wątpliwy rzut karny na 1:1 przed przerwą. W szatni rozmawialiśmy, że będziemy mieli jeszcze parę sytuacji na kolejne gole, ale tak się stało, że na początku drugiej połowy straciliśmy bramkę na 2:1. Po stałym fragmencie gry wyrównał Przemek Mycan, który wrócił po kontuzji, zagrał dobre spotkanie i z tego się cieszymy. Szanujemy ten punkt zdobyty na ciężkim przeciwniku. Stal gra o utrzymanie, my tak naprawdę jeszcze trochę też, ale oni mają cięższą sytuację w tabeli. Wicelider wiosny – to dużo mówi, ale postawiliśmy się. Dodatkowo nasz zespół wspierało 10 fanatycznych kibiców, za co dziękujemy.

Po 24. kolejce III ligi Lechia pozostała na piątym miejscu w tabeli, lecz poprzedzająca ją Ślęza Wrocław uciekła na cztery punkty. W sobotę 22 kwietnia o godzinie 17:00 zielonogórzan czekają domowe lubuskie derby z Agencja Inwestycyjna Stilonem Gorzów.

WIDEO: Andrzej Sawicki, najlepszy trener w sportach drużynowych w 60. Plebiscycie „Gazety Lubuskiej”

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska