Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umer: Czuję się piosenkarką studencką

Marta Szkudlarek 0 68 324 88 36 [email protected]
Koncert Magdy Umer przyciągnął prawdziwe tłumy fanów
Koncert Magdy Umer przyciągnął prawdziwe tłumy fanów Paweł Janczaruk
Rozmowa z MAGDĄ UMER, gwiazdą dzisiejszego dnia, która wystąpiła ze swoim recitalem w miasteczku winiarskim o godz. 19.00.

- Czy muzyka poetycka ma szansę przetrwać w obecnych czasach?
- Jak najbardziej, chyba jestem tego najlepszym przykładem. A poza tym zaobserwowałam pewien mechanizm, że im głupsze, bardziej prymitywne programy pokazują się w telewizji, tym większym powodzeniem cieszy się ten rodzaj muzyki. Prawdą jest też fakt, że nigdy nie zabiegałam o wielomilionową publiczność. Zawsze śpiewałam w teatrach czy piwnicach artystycznych.

- ... i zawsze dla studentów.
- To prawda. I na szczęście jest ich coraz więcej na moich recitalach. I mimo swojego wieku, który dobija do 60., cały czas czuję się piosenkarką studencką. To całkiem inna publika, bardziej wrażliwa na słowa, melodię. Bardziej krytyczna, ale i satysfakcjonująca. Przede wszystkim są wrażliwi.

- Młodzi artyści z pewnością przysyłają Pani swoje teksty piosenek. Czy znalazła Pani wśród nich następną Agnieszkę Osiecką?
- Nie. I pewnie już takiej drugiej poetki nie będzie. Dostaję co prawda masę tekstów z prośbą o zaśpiewanie ich, ale w zwrotkach znajduję zaledwie jeden wers, czasem tylko krótkie sformułowanie, które robi wrażenie. Ale o drugiej Agnieszce Osieckiej tak szybko nie usłyszymy. Nie ma szans.

- Z pewnością ma Pani w swoim repertuarze ulubioną piosenkę. Zdradzi nam Pani jej tytuł?
- Artysta zawsze ma ulubiona piosenkę, którą wykonuje na każdym koncercie. Ze mną jest tylko po części podobnie, bo prezentuje ulubiony utwór na koncercie, ale on się zmienia w zależności do nastroju, dnia, czy pory roku. Bo na wszystko przyjdzie czas. Ale obecnie ukochałam sobie "Walc Dumal", czyli walc zła. Słowa napisał Wojtek Młynarski, a muzykę skomponował Duduś Matuszewicz.

- Dziękuję.

Marta Szkudlarek.

Sto lat pani Magdo!

Gwiazda w miasteczku winiarskim pojawiła się dziś dwukrotnie. Najpierw na próbie, ponad godzinę przed koncertem, wtedy udało się chwilę porozmawiać z artystką, a następnie punktualnie o 19.00. Publika nie zwiodła. W pierwszych rzędach pojawili się fani, którzy na koncert zjechali m.in. z Poznania. - Takiego głosu nie ma nikt inny w Polsce - zachwyca się pani Grażyna.
Nie zabrakło całego światka kulturalnego Zielonej Góry. I nikt się nie zawiódł. Bo tu inaczej niż przy poprzednich koncertach winobraniowych, Magda Umer nie tylko śpiewała, ale i rozmawiała z publiką. Wspominała swoje dawne lata. I zaznaczyła, że to jej ostatni recital po 50-tce. Bo już za miesiąc urodziny. Sto lat pani Magdo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska