Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W firmie Nord Napędy po miesiącach zastoju pracują na trzy zmiany (zdjęcia, wideo)

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
- Tutaj nie tylko produkujemy koła zębate, ale i montujemy układy napędowe, które trafiają na cały świat - opowiada Tomasz Łyszyński (fot. Tomasz Gawałkiewicz)
- Tutaj nie tylko produkujemy koła zębate, ale i montujemy układy napędowe, które trafiają na cały świat - opowiada Tomasz Łyszyński (fot. Tomasz Gawałkiewicz)
Firma ulokowana w strefie ekonomicznej w Nowej Soli przeżywała trudne chwile w połowie roku. Ale przymusowy zastój wykorzystano, by wdrożyć nowe rozwiązania organizacyjne.

- Kryzys trochę spowolnił nam produkcję, ale jej nie cofnął - mówi Tomasz Łyszyński specjalista ds. kadr i płac w niemieckiej firmie Nord Napędy, ulokowanej w strefie ekonomicznej.

Przed kryzysem firma zatrudniała 100 osób, dziś ma 92 pracowników. Najtrudniej było od grudnia 2008 r. do czerwca br. Wtedy pracownicy mieli przymusowo wolne piątki, bo macierzysta niemiecka firma zamawiała mniej części. Produkcja przyhamowała. - To był odpowiedni moment, żeby wdrożyć nowe rozwiązania organizacyjne oparte na filozofii Kaizen - mówi Łyszyński. - Jej celem jest pełne i stałe zaangażowanie załogi w każdy etap produkcji.

W praktyce pracownicy zaczęli wykazywać więcej inicjatywy w organizację swoich miejsc pracy, zgłaszają postulaty dotyczące ich ulepszenia itp. A wiadomo, że jeśli coś jest wywalczone oddolnie, to cieszy się większą akceptacją, niż gdyby było narzucone odgórnie.

Zmiany nastąpiły w samą porę, bo w czerwcu firma odczuła wzrost zamówień i znów trzeba było pracować na trzy zmiany, we wszystkie dni robocze. - Trudno powiedzieć, czy to już stały trend, bo końcówka roku zawsze jest słabsza pod względem zamówień - mówi Łyszyński. - Ale dziś rokowania na przyszłość na pewno są lepsze niż były w czerwcu.

Nowosolski zakład Norda, wszystkie zlecenia otrzymuje z macierzystej firmy w Niemczech. Tutaj odbywa się nie tylko produkcja kół zębatych, przekładni i innych mechanizmów napędowych, ale także ulokowana jest montażownia. Do Nowej Soli trafiają więc silniki i inne podzespoły produkowane w zakładach Norda w innych krajach, tutaj są montowane w całe układy napędowe i wysyłane do Niemiec. A stamtąd trafiają do odbiorców na całym świecie. To Nord wyprodukował napęd rozsuwanego dachu stadionu kolonialnego w Australii o rozpiętości 165 m., Teatru Narodowego w Chinach czy największej na świecie hali lotniskowej w Hamburgu o powierzchni 600 mkw. Firma ma też w dorobku napęd największego dźwigu bramowego „Goliath” w Danii, o wysokości 114 m i tysiącu ton udźwigu.

Od niedawna pojawiły się także zlecenia z Polski. - To dlatego w Wieliczce pod Krakowem powstało nasze przedstawicielstwo handlowe, właśnie do obsługi rosnących zamówień z kraju - mówi Łyszyński.

W Nowej Soli firma ulokowała się w 2006 r. Plany rozwojowe ma ambitne. Zakładają one rozbudowę zakładu o dwie kolejne hale, przez co zatrudnienie mogłoby się zwiększyć do 400 osób. - Ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy może to nastąpić, bo wszystko zależy od światowej sytuacji gospodarczej - podkreśla Łyszyński.

 Czytaj też: Strefa ekonomiczna opiera się recesji

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska