W Gorzowie część wydziałów Urzędu Miasta przenosi się na Górczyn

- Mamy poślizg. Okazało się, że windą nie da się przewieźć części dużych szaf. Trzeba było je rozkręcać na części. No i jeszcze z telefonami nie wszystko jest dograne - tłumaczy Jolanta Cieśla, rzeczniczka Urzędu Miasta w Gorzowie.

Miasto zakładało, że jeszcze w tym tygodniu do budynku Watrala przeprowadzi się sześć wydziałów, które miały swoją siedzibę przy ul. Drzymały: inwestycji, ochrony środowiska, egzekucji administracyjnej, edukacji, rozwoju i promocji miasta oraz gospodarki komunalnej.

Nie ma tabliczek

Przypomnijmy - te wydziały zostały ewakuowane z siedziby przy Drzymały na początku listopada, gdyż budynek groził zawaleniem. Kamienica się zapadała, bo ściany przestały trzymać pion. Przez dwa miesiące urzędnicy pracowali w sali sesyjnej magistratu przy ul. Sikorskiego. W tym tygodniu mieli się przenieść do budynku Watrala. Wiadomo już, że wszystkie wydziały nie zdążą się przeprowadzić do niedzieli. Trzy z nich zaczną przeprowadzkę dopiero od poniedziałku.

Wczoraj byliśmy w Watralu przy ul. Kombatantów. O tym, że tu jest część urzędu miasta dowiedzieliśmy się od ochroniarza - ani na zewnątrz budynku, ani na tablicy wewnątrz nie ma na ten temat żadnej informacji. Wydziały wprowadzają się na dziewiąte i dziesiąte piętro. Tam też na razie nie ma jeszcze tabliczek oznaczających, jaki wydział gdzie będzie się mieścił. Tylko urzędnicy uwijają się przenosząc wielkie skrzynki z dokumentami. - Jeszcze jesteśmy na etapie urządzania się - tłumaczą Wiktor Bryliński i Janusz Iwański z wydziału inwestycji, których spotkaliśmy na korytarzu. Pracownicy wydziałów wszystko w zasadzie robią sami. Tylko większe meble zostawiają fachowcom.

Telefony te same

Ile potrwają całe przenosiny, tego na razie w magistracie nikt nie wie. - Powinny się skończyć w przyszłym tygodniu. Ale znów mogą wyjść jakieś nieprzewidziane sytuacje, więc niczego nikt nie obiecuje - mówi J. Cieśla.
W czasie przeprowadzki urzędnicy nie przyjmują mieszkańców. Co nie oznacza, że nic w przeprowadzanych wydziałach nie da się załatwić. - Wszystkie pisma można przekazywać przez kancelarię ogólną przy ul. Sikorskiego. Jeśli sprawa jest bardzo pilna najlepiej jest się kierować od razu do wiceprezydenta, pod którego dany wydział podlega. Na szczęście to są wydziały, które nie są oblegane przez mieszkańców, więc przez przenosiny nie będzie wielkiego zamieszania - objaśnia J. Cieśla. Zaznacza, że po uruchomieniu wydziałów w nowym miejscu wszystkie numery telefonów do urzędników pozostaną takie same, jak były przy ul. Drzymały.

Gorzowianie, z którymi rozmawialiśmy, nie są przekonani do miejsca, w którym teraz będzie urzędowała część magistratu. - Fakt, że będę miała blisko. I prawda, że do tych akurat wydziałów zachodzi się raz kiedyś. Ale według mnie Urząd Miasta powinien się mieścić w jednym budynku i chyba raczej w centrum miasta, a nie na obrzeżach - mówi Maria Kociniak z Górczyna. Podobnego zdania jest pani Halina z ul. Chrobrego. - Przecież tam to kawał drogi. Urzędnicy nie powinni być rozsiani po całym mieście. Jedni na Zawarciu, drudzy na Manhatanie. Jakby człowiek miał coś do załatwienia coś i tu i tam, to pół dnia na sam przejazd straci - kręci głową kobieta.

Niedawno z powodu fatalnego stanu technicznego budynku przeniesiono pracowników wydziału komunikacji na ul. Przemysłową. Teraz miasto płaci prywatnej firmie za wynajem pomieszczeń dla tych jednostek.
Na razie jednak miasto nie ma lepszego pomysłu. Radni póki co nie zgodzili się na powołanie spółki, która miałaby wybudować nowy magistrat przy ul. wał Okrężny.