Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Namyślinie stare, niebezpieczne mosty straszą kierowców

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Tadeusz Biarda (z lewej) i Zbigniwe Wojtaluk odchylają stare, gumowe pasy transmisyjne, którymi wyłożono mosty. Widać pod nimi, że deski są spróchniałe, w niektórych miejscach an wylot.
Tadeusz Biarda (z lewej) i Zbigniwe Wojtaluk odchylają stare, gumowe pasy transmisyjne, którymi wyłożono mosty. Widać pod nimi, że deski są spróchniałe, w niektórych miejscach an wylot. fot. Jakub Pikulik
Spróchniałe, stare mosty w Namyślinie od dwóch lat wymagają remontu. Starostwo tymczasowo rozwiązało problem przybijając do nich... stare, gumowe pasy transmisyjne. Dopiero po naszej wizycie okazało się, że remont możliwy jest praktycznie od ręki.

Z daleka dwie namyślińskie przeprawy wyglądają naprawdę malowniczo. Drewniana, komponująca się z krajobrazem konstrukcja robi wrażenie. Dopiero kiedy podejdziemy bliżej włos jeży się na głowie. Barierki w niektórych miejscach przegnite są do tego stopnia, że opierając się o nie można wpaść do wody. W spróchniałych deskach są dziury, przez które widać przepływającą pod nimi wodę. A po mostach przecież cały czas jeżdżą auta! Radą na to miało być położenie czterech, starych, gumowych pasów transmisyjnych i przybicie ich do desek gwoździami.

- To chyba taki nowy sposób naprawy mostów pana starosty. Przecież jeśli złapie mróz, to te gumowe pasy będą jak lodowisko. Tak samo po deszczu. My, miejscowi, wiemy żeby jeździć tędy wolno, około pięciu kilometrów na godzinę. Ale taki przejezdny? Wjedzie na mostek, wpadnie w poślizg, przebije trzymającą się na słowo honoru barierkę i wpadnie do wody - denerwuje się Tadeusz Biarda, gminny rady. - Od dwóch lat staramy się o remont mostów. Był przetarg, wykonawca się wycofał, był drugi i już wszystko poszło zgodnie z planem. A remontu jak nie było, tak nie ma. Tylko te przeklęte pasy położyli - dodaje Zbigniew Wojtaluk, również radny, też mieszkaniec Namyślina. Panowie denerwują się, bo ludzie mają pretensje do nich. - A przecież sprawa utknęła w starostwie - mówią.

- Przejadę, nie wpadnę, most wytrzyma? - żartuje kobieta, która w czasie naszej wizyty chce przejechać rowerem przez mostek. Ale sprawa jest poważna. Trzeba uważać, bo jeśli koło wpadnie w przegnitą deskę, można się przewrócić. Jakby tego było mało, gwoździe, którymi przybito gumowe pasy, wystają w niektórych miejscach na kilka centymetrów. - Sam przebiłem tu koło w samochodzie, inni ludzie podobnie, było kilka takich przypadków - mówi T. Biarda. - Kiedyś przyjechał do mnie pan z Kostrzyna, powiedział, że w moście deski się zarwały. Poszłam na miejsce, faktycznie, w spróchniałych deskach była dziura. Trzy godziny stałam i ostrzegałam kierowców, zanim przyjechał ktoś, kto się tym zajął - wspomina Sabina Bednarz, sołtys Namyślina.

Przed przegnitymi, starymi mostami jest zakaz wjazdu dla ciężarówek o masie powyżej 10 ton. - Często jednak zdarza się, że przejedzie tędy jakiś zagubiony tir, albo wywrotka z pobliskiej żwirowni. To prawdziwy cud, że te mosty się jeszcze nie zarwały - mówi sołtys.

Czytaj też: Rusza odbudowa zerwanej przez powódź drogi z Nowej Soli do Przyborowa. Mieszkańcy nie chcą jej obniżenia

Koszt gruntownego remontu nie jest niebotycznie wysoki. Potrzeba na to 330 tys. zł. - W pierwszej połowie roku ogłosiliśmy przetarg. Firma, która go wygrała, wycofała się. Musieliśmy więc rozpisać drugi konkurs. Tym razem się udało, mosty na pewno będą wyremontowane, są na to pieniądze - uspokaja Andrzej Potyra, starosta powiatu Myśliborskiego. Pytamy o gumowe pasy transmisyjne. - To tymczasowe rozwiązanie, żeby jakoś dało się jeździć - słyszymy w odpowiedzi. To tymczasowe rozwiązanie było na mostach przez dwa miesiące. W tym czasie wielu kierowców wpadło w schowane pod matami dziury po spróchniałych deskach, wielu przebiło opony o wystające gwoździe, którymi ktoś nieudolnie przybił maty.

- Szczegółowych informacji o remoncie mostów udzieli Andrzej Paluch, naczelnik wydziału dróg - informuje nas A. Potyra. Dzwonimy więc do wydziału drogi i okazuje się, że naczelnik jest w terenie. Właśnie na namyślińskich mostach. - Jestem tu z przedstawicielem firmy, która będzie remontowała obie przeprawy. Prace mają ruszyć już w poniedziałek (13 września - dop. red) - słyszymy w słuchawce. - To, co przez miesiące było niemożliwe, okazało się możliwe po waszej krótkiej wizycie - cieszą się mieszkańcy Namyślina.

W czasie remontu mostów ruch będzie się odbywał wahadłowo. Przebudowa planowo ma się zakończyć pod koniec listopada. Do budowy nowej przeprawy mają być użyte specjalnie to do tego przystosowane, solidne belki dębowe.
- Przejadę, nie wpadnę, most wytrzyma? - żartuje kobieta, która w czasie naszej wizyty chce przejechać rowerem przez mostek. Ale sprawa jest poważna. Trzeba uważać, bo jeśli koło wpadnie w przegnitą deskę, można się przewrócić. Jakby tego było mało, gwoździe, którymi przybito gumowe pasy, wystają w niektórych miejscach na kilka centymetrów. - Sam przebiłem tu koło w samochodzie, inni ludzie podobnie, było kilka takich przypadków - mówi T. Biarda. - Kiedyś przyjechał do mnie pan z Kostrzyna, powiedział, że w moście deski się zarwały. Poszłam na miejsce, faktycznie, w spróchniałych deskach była dziura. Trzy godziny stałam i ostrzegałam kierowców, zanim przyjechał ktoś, kto się tym zajął - wspomina Sabina Bednarz, sołtys Namyślina.

Przed przegnitymi, starymi mostami jest zakaz wjazdu dla ciężarówek o masie powyżej 10 ton. - Często jednak zdarza się, że przejedzie tędy jakiś zagubiony tir, albo wywrotka z pobliskiej żwirowni. To prawdziwy cud, że te mosty się jeszcze nie zarwały - mówi sołtys.

Zobacz też: Bruk, dziury, wyrwy, błoto. Drogą wojewódzką numer 129 jedzie się jak przez piekło!
Koszt gruntownego remontu nie jest niebotycznie wysoki. Potrzeba na to 330 tys. zł. - W pierwszej połowie roku ogłosiliśmy przetarg. Firma, która go wygrała, wycofała się. Musieliśmy więc rozpisać drugi konkurs. Tym razem się udało, mosty na pewno będą wyremontowane, są na to pieniądze - uspokaja Andrzej Potyra, starosta powiatu Myśliborskiego. Pytamy o gumowe pasy transmisyjne. - To tymczasowe rozwiązanie, żeby jakoś dało się jeździć - słyszymy w odpowiedzi. To tymczasowe rozwiązanie było na mostach przez dwa miesiące. W tym czasie wielu kierowców wpadło w schowane pod matami dziury po spróchniałych deskach, wielu przebiło opony o wystające gwoździe, którymi ktoś nieudolnie przybił maty.

- Szczegółowych informacji o remoncie mostów udzieli Andrzej Paluch, naczelnik wydziału dróg - informuje nas A. Potyra. Dzwonimy więc do wydziału drogi i okazuje się, że naczelnik jest w terenie. Właśnie na namyślińskich mostach. - Jestem tu z przedstawicielem firmy, która będzie remontowała obie przeprawy. Prace mają ruszyć już w poniedziałek (13 września - dop. red) - słyszymy w słuchawce. - To, co przez miesiące było niemożliwe, okazało się możliwe po waszej krótkiej wizycie - cieszą się mieszkańcy Namyślina.

W czasie remontu mostów ruch będzie się odbywał wahadłowo. Przebudowa planowo ma się zakończyć pod koniec listopada. Do budowy nowej przeprawy mają być użyte specjalnie to do tego przystosowane, solidne belki dębowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska