Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nocy reklama na Topazie nie miga, ale świeci dalej

Dagmara Ostrowska 0 68 324 88 35 [email protected]
- Koc chociaż trochę ochrania nasze oczy przed błyskami z tablicy - mówi Ryszard Wermiński
- Koc chociaż trochę ochrania nasze oczy przed błyskami z tablicy - mówi Ryszard Wermiński fot. Paweł Janczaruk
Mieszkańcy interweniują, gdzie tylko się da. Napisali list do prezydenta. Pomoc obiecał poseł Jerzy Materna.

Sprawa tablicy świetlnej wiszącej na budynku Topazu rozkręca się coraz bardziej. Do redakcji "Gazety Lubuskiej" przychodzi coraz więcej osób, którym ona przeszkadza. Są to mieszkańcy pobliskich budynków. Anna Jankowska mieszka przy ul. Chopina 21a. To budynek za EMPIK-iem. W jej mieszkaniu są cztery okna. I wszystkie cztery wychodzą właśnie na Topaz i świecącą reklamę. - Nie mam, gdzie się schować - mówi pani Anna. - Obojętnie, w którym jestem pomieszczeniu, zawsze widzę blask. Najgorsze są reklamy na białym tle. Kiedy się pojawiają mam wrażenie, że jest burza i błyska się. Ściemnienie ekranu nic tutaj nie dało.

Gwiezdne wojny

Z drugiej strony Topazu, przy Westerplatte 22 mieszka Ryszard Wermiński. Żeby nie widzieć świecącej reklamy wsadził w okno deskę. Drugie zakrył szmatą. - Mam dyskotekę w domu - mówi pan Ryszard. - W nocy może i reklama nie miga, ale świeci dalej. Jest na niej zegar.

Pan Ryszard razem z sąsiadami napisali list to prezydenta. Czytamy w nim: "Kiedy zrobi się ciemniej, wtedy w domu mamy gwiezdne wojny", "I tak już jesteśmy narażeni na duży hałas i zanieczyszczone powietrze, bo mieszkamy przy głównej ulicy", "Żaluzje i rolety nie chronią przed natężeniem światła".

Rolą posła jest pomagać

Pomóc obiecał poseł Jerzy Materna, do którego mieszkańcy również się zwrócili. - Chętnie się tym zajmę, ważny jest głos ludu, trzeba ich słuchać, a moją rolą jest pomóc. - Poczekamy jednak, kiedy do pisma mieszkańców odniesie się prezydent.
Poseł twierdzi, że na takie świecące reklamy jest luka prawna. - Bo kiedyś takich nie było, to i nie ma na nie przepisów - mówi. - Trzeba podejść do tego poważnie, trzeba problem rozwiązać.

Od prezydenta odpowiedzi jeszcze nie ma bo, jak usłyszeliśmy, termin jeszcze nie minął. Ale likwidacja tablicy nie wchodzi w grę. - Reklama jest dochodowa i pożyteczna społecznie, nie ma takiej możliwości, żeby ją zdjąć - mówi kierownik biura prezydenta miasta Tomasz Nesterowicz. - Jedyne, co mogę obiecać, to na pewno spotkamy się z właścicielami reklamy. I ustalimy, jak możemy ją jeszcze ulepszyć. W ten sposób, żeby mniej przeszkadzała.
Mieszkańcy zapowiedzieli, że nie dadzą za wygraną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska