Stanisław Mackiewicz od kilkudziesięciu lat mieszka w Brzezińce pod Zwierzynem. Wspomina, że takiej wody to już dawno tu nie było. Mieszka tuż przy wale odgradzającym jego dom od Kanału Pulsa, a raczej wielkiego jeziora. Przy roztopach wszystko odmarzło. - Codziennie doglądam, bo jak wał puści, to popłynę - pokazuje na swoje gospodarstwo pan Stanisław. Na brzegu kanału wsadził drewniany kołek, który służy do pomiaru wody. - Na razie sytuacja wygląda stabilnie, ale z wodą nie ma żartów - dodaje mężczyzna. - Mieszkam kawałek dalej, wodę mam na polu przed domem, naprawdę jest nieciekawie - przyznaje młody mężczyzna, który dołącza się do rozmowy.
Jadąc polną drogą do wioski wzdłuż wału, widać przesiąki, gdzieniegdzie woda wydrążyła małe kanaliki w drodze. - To poniemieckie wały, nie wiemy nawet z czego były robione i jak je umacniać - rozkłada ręce wójt Zwierzyna Eugeniusz Krzyżanowski. W sobotę objechaliśmy prawie wszystkie wały na terenie gminy Zwierzyn. A to ponad 15 km. Sytuacja nie wygląda za ciekawie. Prawie na całej ich długości flaga przy fladze. Tak oznaczane są miejsca w wale, gdzie bobry zbudowały swoje żeremia. Podkopują wał, robiąc w nim przesiąki. Dziury są spore. Codziennie grupa strażaków ochotników metr po metrze przegląda wały i każdą norę zapełniają workami z piaskiem. W sobotę w południe Edward Weryński, Andrzej Kupczak i Andrzej Felisiak patrolowali wał przy granicy z Santokiem. - Patrz pan jak podkopał, no piorun jasny by to wziął - kiwa głową A. Kupczak. - Do jednej dziury to czasem nawet i setka worków może pójść - dodaje pan Edward.
Gminy Zwierzyn, Drezdenko i Stare Kurowo leżą nad rzeką Noteć, która zawsze wiosną i latem wylewa. Teraz przyszła kolejna cofka z Santoka i najbardziej zawsze cierpi nad tym gmina Zwierzyn. - Jesteśmy najniżej położeni - mówi wójt Krzyżanowski, który z zawodu jest meliorantem. I tłumaczy dalej: - Na naszych terenach występują rzeki nizinne, które mają to do siebie, że wolno przybierają wodę, ale też wolno ona opada, to często są centymetry i to powoduje, że woda stoi i pojawiają się przesiąki, bobry mają doskonałe warunki do żerowania. Tu akcja powodziowa trwa od 8 grudnia. Są dwie bazy, w których strażacy szykują worki z piaskiem. Jedna z nich mieści się przy moście w Gościmcu. W sobotę widzieliśmy tu kilkunastu mężczyzn grzejących się przy ogniu, stos piachu i dziesiątki napełnionych nim worków. - Trzymamy rękę na pulsie - mówią.
W Starym Kurowie sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Jednak wójt Wiesław Własak narzeka, że wszystkie obowiązki spadają na gminę. - Mam wał, którym zgodnie z przepisami powinny zajmować się służby marszałka,a na nim drogę powiatową, a i tak wszystko spoczywa na mojej głowie - złości się Własak. Tu jest 6 km wałów. Nie ma bezpośredniego zagrożenia zalania gospodarstw. Ale do niektórych z nich drogi polne są zalane. - Problem w tym, że nigdy w styczniu nie było tak wielkiej wody, a trzeba pamiętać, że gleba przemoknięta, a nawet rośliny nie rozpoczęły wegetacji, więc woda nie ma gdzie się podziać - zauważa Własak.
Jak sytuacja wygląda w Drezdenku? Wczoraj burmistrz Maciej Pietruszak poinformował nas, że woda w Goszczanowcu i w Kosinie opadła, ludzie mogą dojeżdżać już do swoich posesji. W Drezdenku Noteć od kilku dni ma ten sam poziom: 3,5 m. Gmina Drezdenko i Zwierzyn na walkę z powodzią wydała dotychczas ponad 50 tys. zł, Stare Kurowo 15 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?