Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W powiecie sulęcińskim liczą powodziowe straty

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Radny z Lemierzyc Jerzy Polowczyk na wale rzeki Postomii. Przed nadejściem fali na Warcie, mieszkańcy okolicznych wsi umacniali i reperowali nasypy (fot. Paweł Kozłowski)
Radny z Lemierzyc Jerzy Polowczyk na wale rzeki Postomii. Przed nadejściem fali na Warcie, mieszkańcy okolicznych wsi umacniali i reperowali nasypy (fot. Paweł Kozłowski)
Krzeszyce i Słońsk na walkę z powodzią wydały po około 70 tys. zł. Część pieniędzy udało się już odzyskać z urzędu wojewódzkiego. Teraz przychodzi także czas na podsumowanie strat, które ponieśli rolnicy.

Około miesiąca trwała w naszym regionie walka z wielka wodą. Gminy najpierw przygotowywały się na przyjście fali kulminacyjnej, a później rzuciły wszystkie środki do ratowania mieszkańców przed skutkami powodzi. Powiatowi sulęcińskiemu zagrażała fala na Warcie oraz na spokojnej zazwyczaj Postomii, na której mogło dojść do tzw. cofki. Na szczęście dramatyczny scenariusz nie sprawdził się, ale wydatków związanych z akcją nie było mało. Słońsk już w maju na walkę z powodzią wydał 37 tys. zł. W czerwcu doszło jeszcze kolejne 32 tys. zł. Razem 69 tys. zł. - Pieniądze musieliśmy wydać na transport, worki, wyżywienie dla ludzi biorących udział w akcji i koszenie wałów - tłumaczy wójt Janusz Krzyśków. - W naszym przypadku doszedł także nadzór nad więźniami z zakładu karnego, którzy pomagali przy wałach od Słońska do Lemierzyc i dalej aż do granicy z gminą Krzeszyce - mówi.

Dodatkowo zaczyna się podliczanie strat na polach i łąkach. - Woda opadła i przyznaję, że strach patrzeć na pastwiska. Wszystko jest zgniłe. Co prawda pogoda na razie służy zalanym terenom, ale znów w miejscach, gdzie nie dotarła, panuje susza - dodaje J. Krzyśków.

Gmina Krzeszyce poniosła podobne koszty. - Dowożenie piasku, wyżywienie dla żołnierzy, ekwiwalent strażaków-ochotników, woda do picia, worki, sprzęt... - wylicza na co się składa suma Jan Soliński z urzędu. Gmina jest już gotowa na szacowanie strat wśród rolników. - Do środy czekamy na wnioski. Powołaliśmy już specjalną komisję, która będzie odwiedzać gospodarstwa i wszystko analizować - dodaje J. Soliński.

Samorządy liczą, że chociaż część pieniędzy uda im się odzyskać. Słońsk z urzędu wojewódzkiego otrzymał na razie 28 tys. zł refundacji, Krzeszyce - 20 tys. zł. Urszula Śliwińska-Misiak, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego informuje: - Gminy dostały dwa miliony złotych na prowadzenie akcji powodziowej już na początku. Była to dotacja celowa. Teraz, po oszacowaniu wszystkich kosztów, okazało się, że na ich pokrycie potrzebne jest kolejne 417 tys. zł. Wysłaliśmy więc wniosek do ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji na tę sumę. Czekamy na odpowiedź - mówi.

Wielką determinacją podczas powodzi wykazali się także mieszkańcy. Na wałach spędzili nawet kilka dni, kosząc trawę, szukając dziur pobobrowych i zabezpieczając nasypy. Często do pracy używali własnego sprzętu: traktorów i kosiarek. Ich zaangażowanie i pomoc były nieocenione i dziś trudno byłoby przeliczyć je w złotówkach.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska