Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winobranie 2010: Ile wydamy przechadzając się po mieście?

Marta Szkudlarek 68 324 88 54 [email protected]
Maciek Trzmiel razem z przyjaciółką mamy Beatą Kiderys korzystają z atrakcji w lunaparku. - Gdyby tylko to wszystko było tańsze - komentuje mama Agnieszka Trzmiel
Maciek Trzmiel razem z przyjaciółką mamy Beatą Kiderys korzystają z atrakcji w lunaparku. - Gdyby tylko to wszystko było tańsze - komentuje mama Agnieszka Trzmiel fot. Mariusz Kapała
Krótki rodzinny spacer sulechowian po winobraniowym miasteczku i z portfela "uciekło" 150 zł. Na nasze wino pieniędzy już nie starczyło. Butelka kosztuje około 50 zł.

Podróż na jarmarczne stragany zaczynamy od lunaparku na pl. Bohaterów. Choć godzina popołudniowa, tłumów nie ma. Kilka rodzin z maluchami. Tylko karuzele kręcą się, nie narzekając na brak zainteresowania. Czy stać nas na wszystkie atrakcje? - Pewnie, że stać.

Winobranie 2010: Wielki koncert zakończony. Niby fajnie, ale...

Dzieciom nie będziemy żałować - śmieje się Marek Walendowski z Sulechowa. Pan Marek przyjechał do Zielonej Góry z żoną Anną i dziećmi, ośmioletnią Julką oraz 10-letnim Kacprem. Rodzina właśnie zakończyła zabawę w lunaparku. - W weekend pracowaliśmy z żoną. Dlatego postanowiliśmy zabrać dzieci wcześniej ze szkoły i zrobić im niespodziankę - tłumaczy pan Marek.

Rodzinie Walendowskich towarzyszymy w drodze na obiad. W końcu maluchy wyczerpane atrakcjami, zgłodniały. - Byliśmy na smoczej kolejce, w zamku śmiechu, w basenie z kolorowymi kulkami i na trampolinie - mówi Kacper. Rodzice zapłacili za tę przyjemność prawie 70 zł.

Winobranie 2010: Maluchy proszone do akademii zabawy!

Na początku al. Niepodległości trafiamy na smaczne kąski. Kiełbaski z grilla za 4 zł, karkówkę za 10 zł. Ale nie ma miejsc, żeby usiąść i spokojnie zjeść. Idziemy dalej. Przystajemy na stoisku z przyprawami, każda gospodyni musi mieć zapas w kuchni. - Potrzebuję paprykę, pieprz mielony, cynamon, bazylię i kolendrę - wylicza pani Ania i płaci 20 zł. Po drodze mijamy stoisko z kolorową watą cukrową. I wielkie kolejki. Ale cierpliwie czekamy na watę dla Julki, za którą należą się 4 złote. Tam też spotykamy Nikolę Jaśkowiak z babcią Stanisławą Kołodzińską, które też zajadają się watą cukrową. - Nie ma co narzekać na ceny, na każdym festynie jest tak samo - zapewnia uśmiechnięta pani Stanisława.

Ale tymczasem na horyzoncie pojawia się punkt z zabawkami. - Powiem, ale tak na ucho. Obiecaliśmy sobie z żoną, że niczego dziś nie odmówimy dzieciom, więc zaczynam się trochę bać, jak widzę takie miejsca - szepcze głowa rodziny. I oczywiście kupuje córce różową perukę za 15 zł. Potem są jeszcze owoce w czekoladzie po 8 zł i mini pączki po 4 zł. Aż dochodzimy do stoiska z pajdą chleba. Taka wyposażona we wszystkie składniki kosztuje 12 zł. - Zgłodniałem od samego patrzenia. Decyduję się - pan Marek kupuje dla siebie i żony. Dalej nie idą, bo po zajrzeniu do portfela, pani Ania stwierdza, że na butelkę wina i tak już im nie starczy. Już wydali ponad 150 zł. I oprócz peruki Julki nic nie kupili sobie na pamiątkę. Choć pani Ania przymierzała sweterek za 45 zł, to jednak kolor jej nie pasował.

Pokłony i brawa dla Bachusa. Winobranie otwarte (wideo)

Na stoisko winiarskie podążamy już bez towarzystwa. W tym roku jedna z winnic, Winna Góra, sprzedaje własne wino. Tylko cena szokuje niektórych turystów. Za czerwone, wytrawne musimy zapłacić 55 zł, a za białe, półwytrawne 42 zł. - Trochę przesadzili z tą ceną - komentuje Józef Krzak z Żar. - Na jedną butelkę składa się praca winiarzy na winnicy, 22 procent VAT-u, akcyza, korki i butelki z Niemiec a także specjalnie zaprojektowane etykiety - tłumaczy Adam Mączka, sprzedawca i pracownik winnicy. Dodaje, że oprócz zapłaty ludziom na winnicy, trzeba też wydawać pieniądze na sprzęt. Niektóre maszyny kosztują nawet 20 tys. euro. Dlatego wino nie może być tańsze.

Pieniądze na jarmarku winobraniowym uciekają tak szybko, że nawet tego nie zauważamy. - W jeden dzień lekką ręką można wydać z 200 zł - dziwi się M. Walendowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska