MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Woda z błotem zalewa gospodarstwo w Kamionnie

Dariusz Brożek
- Do wieczora ten śnieg stopnieje i wokół mojego gospodarstwa powstanie bajoro błota. Jak władze wybudują drogę, to jezdnia będzie zatrzymywać wodę spływającą z pobliskich wzniesień - mówi Józef Klemt z Kamionnej.
- Do wieczora ten śnieg stopnieje i wokół mojego gospodarstwa powstanie bajoro błota. Jak władze wybudują drogę, to jezdnia będzie zatrzymywać wodę spływającą z pobliskich wzniesień - mówi Józef Klemt z Kamionnej. fot. Dariusz Brożek
Strach jeździć ulicą Dolną w Kamionnie. Na dziurach można urwać tłumik i uszkodzić wahacze w samochodzie. W dodatku po deszczu zamienia się w rwący potok i podtapia dom Józefa Klemta.

Dolna to zwyczajna droga gruntowa. Zryta dziurami przypominającymi księżycowe kratery. Miejscowi niszczą tam samochody i coraz bardziej niecierpliwie czekają na zapowiadany przez władze remont.

- Raz w roku muszę wymieniać wahacze w samochodzie. To przez te dziury. W dodatku po ostatnich opadach śniegu i deszczach zamieniła się w bagno, w którym grzęzną nasze samochody - narzeka jeden z mieszkańców.

Wiceburmistrz Krzysztof Michalski zapowiada, że jeszcze w tym roku rozpocznie się remont ulicy. - Mamy już wstępny projekt i zabezpieczyliśmy w budżecie 950 tysięcy złotych na pierwszy etap - zapowiada.

Droga zatamuje deszczówkę?

Roboty mają ruszyć w drugiej połowie roku. Wiceburmistrz zapowiada ich finał na przyszły rok. - Ulice będziemy budować etapami. Koszt całej inwestycji szacujemy wstępnie na trzy i pół miliona złotych - mówi.

Planowana inwestycja cieszy mieszkańców, ale nie wszystkich. - Podczas prac drogowcy podniosą nawierzchnię ulicy. I droga zamieni się w tamę, która będzie powstrzymywać deszczówkę i błoto spływające z pobliskich pagórków - mówi Józef Klemt.

Gospodarstwa J. Klemta i jego sąsiadów znajdują się w niecce otoczonej z trzech stron stromymi wzniesieniami.

- Teraz deszczówka spływa drogą, ale i tak po każdej większej ulewie podtapia mi dom, zabudowania gospodarcze i ogród. Jak utwardzą ulicę i podniosą jej nawierzchnię, to będę musiał kupić ponton - narzekają gospodarze.
W piątek rano spadł śnieg, który natychmiast topniał. Dom J. Klemta wyglądał jak wyspa w morzu pośniegowego błota. - Tak dłużej nie da się żyć - mówił nam przed południem.

Urzędnicy międzychodzkiego magistratu zapewniają, że obawy J. Klemta są nieuzasadnione.

- Nawierzchnia drogi rzeczywiście zostanie podniesiona, ale jezdnia i chodnik mają się kończyć właśnie przy gospodarstwie pana Klemta. Dlatego deszczówka będzie spływać dalej po jej obu stronach. Tak jak teraz. Poza tym wybudujemy tam odwodnienie i przepusty - twierdzi Czesław Czubaj, szef wydziału gospodarki komunalnej i rozwoju wsi w międzychodzkim magistracie.

Gospodarz upiera się przy swoim. Twierdzi, że po remoncie drogi deszczówka z piachem będzie ją zalewać i niszczyć. - Błoto zamuli kanalizację deszczową i po każdym deszczu będzie tutaj jedno wielkie bajoro - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska