Takiego ruchu w zielonogórskim muzeum dawno nie widziano. W piątek co chwila podjeżdżały samochody z dziwnymi pakunkami. - To już dziewiąty Bachus, który dzisiaj do nas dotarł - wicedyrektor muzeum Leszek Kania z entuzjazmem ustawiał kolejną paczkę. - W sumie mamy 12 propozycji. Może jeszcze dojdą jakieś prace, bo termin ich wysyłania mija w sobotę. Swoje dzieła przysłali artyści z Opola, Wrocławia, Zielonej Góry, Warszawy, Krakowa, Kielc i z Holandii.
Kania z dwoma pracownikami krzątał się w niewielkiej, bocznej salce na parterze, zamienionej w prowizoryczny magazyn. Już wypakował część figur. Gdzieś w kącie siedział sobie Bachus ma murku, z innej strony maszerował Bachus z satyrem, a tu kolejny wyrastał z cokołu. - Musimy tak przygotować rzeźby, żeby mogła je ocenić komisja. Ona zadecyduje, która praca stanie w Zielonej Górze - tłumaczy Kania. - Jest kilka ciekawych propozycji. Robili je profesjonaliści.
Podobnego zdania jest dyrektor muzeum Andrzej Toczewski, szef komisji pomnikowej przy prezydencie miasta. - Teraz tylko jury musi podjąć decyzję. Ma na to czas do końca listopada. I stawiamy pomnik. - cieszy się.
Zadowoleni powinni być również czytelnicy "Gazety". To przed rokiem serią tekstów o pomnikach wywołaliśmy prawdziwą burzę i doprowadziliśmy do konkursu na rzeźbę. Opublikowaliśmy setki głosów. Gorący spór toczył się nad dwoma propozycjami. Pierwszą była replika pomnika przedwojennej winiarki, którą zaproponowali niezależnie od siebie radny Jacek Budziński i Zbyszko Stojanowski-Han. Tydzień później do redakcji swoją propozycję przyniósł WaldemarZell: - zamiast winiarki, Bachus wyrzeźbiony z drewna. Zaletą tego rozwiązania miał być niski koszt i szybka realizacja. Zell zapewniał, że ma wstępną akceptację władz miasta, co potwierdził szef gabinetu prezydenta Tomasz Nesterowicz.
I zaczęła się awantura. Kto lepszy: Winiarka czy Bachus? Dyskusja przybrała nawet barwy polityczne. Bachus stał się lewicowy (bo wspiera go prezydent), a Winiarka prawicowa (Budziński jest z PiS-u). Przy okazji dostało się prezydentowi Januszowi Kubickiemu, za niejasne kryteria akceptowania pomysłów.
- Niech decyduje jakaś komisja, a nie widzimisie prezydenta - pisali Czytelnicy. Kubicki się z nimi zgodził i powołał takie gremium, którego szefem został dyrektor Toczewski. Na początku roku rada przegłosowała, że pierwszy stanie Bachus. Miejsce? Dawny grzybek u zbiegu ul. Żeromskiego, Kupieckiej i al. Niepodległości. I rozpisała konkurs.
Zwycięzca otrzyma 10 tys. zł nagrody i musi wykonać projekt pomnika w skali 1:1, za co otrzyma kolejne 30 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?