- Pozew wpłynął dziś rano. Rozprawa jest zaplanowana na godz. 17, bo sąd ma 24 godziny na wydanie wyroku - informuje Diana Książek-Pęciak, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.
Anita Kucharska-Dziedzic, kandydatka Ruchu Miejskiego w Zielonej Górze na prezydenta miasta, zarzuciła Januszowi Kubickiemu, że ten podczas debaty wyborczej w radiu Zielona Góra mijał się z prawdą komentując sprawę dotacji do niepublicznych przedszkoli w mieście.
- Wobec kogo wyciągnął pan konsekwencje personalne, dotyczące tego, że musimy w tej chwili spłacać kilkanaście milionów zaległych dotacji oraz kilka milionów od niewykonania wyroku sądu rosnących odsetek - pytała podczas debaty Kucharska-Dziedzic. - Przedszkola niepubliczne żądały większych pieniędzy. Więc jeśli ktoś żądał 10 milionów, a płaciliśmy 6 milionów, to zaoszczędzaliśmy 4 miliony. Przedszkola żądały wyższych kwot a zapłaciliśmy niższe. Mógłby także zadać pytanie, czy te przedszkola zwróciły pieniądze rodzicom, bo tak naprawdę, w pewnym sensie, te przedszkola okradły rodziców w mieście Zielona Góra - odpowiedział Kubicki.
Trzeba to sprostować, żeby obywatele mogli podjąć decyzję wyborczą zgodnie z prawdą i faktami, a nie kierując się kłamliwą informacją
Takie wyjaśnienie kandydatka Ruchu Miejskiego uznała za nieprawdziwe. - To kłamstwo dotyczyło kwestii okradzenia rodziców przez właścicielki niepublicznych przedszkoli. Jeżeli pan prezydent wie, że ktoś kogoś okradł, to powinien złożyć doniesienie do prokuratury. Pan prezydent stwierdził, że panie okradały rodziców. - powiedziała "GL" Kucharska-Dziedzic.
Jej zdaniem "w kampanii wyborczej nie można posługiwać się kłamstwem". - Mówi o tym wyraźnie kodeks wyborczy. Tutaj to kłamstwo wyborcze padło. Ono wprowadza w błąd obywateli i może zdecydować o wyniku wyborów. Takich rzeczy nie można po prostu absolutnie robić w kampanii wyborczej - komentuje.
Przeczytaj też:WYBORY SAMORZĄDOWE 2018. CZYTAJ SERWIS GAZETY LUBUSKIEJ
Kucharska-Dziedzic widzi jeszcze jedną nieścisłość w wypowiedzi prezydenta. - Druga kwestia dotyczy rzekomych oszczędności miasta poczynionych podczas rozpraw sądowych. To nie jest prawda. Wszystkie sumy, o które upominały się w poszczególnych procesach właścicielki przedszkoli, zostały zasądzone dokładnie w takiej kwocie, jakiej panie żądały. Ponadto miasto jest stratne na tych procesach ponieważ właścicielki otrzymają także odsetki od niewykonanych wyroków. Będą one bardzo wysokie, one cały czas rosną - wyjaśnia. - Trzeba to sprostować, żeby obywatele mogli podjąć decyzję wyborczą zgodnie z prawdą i faktami, a nie kierując się kłamliwą informacją - dodaje.
Gala plebiscytu Gazety Lubuskiej Oceniamy Władze. WIDEO:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?