MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wymienili ziemię

SYLWIA MALCHER-NOWAK (68) 324 88 70 [email protected]
Jeszcze dwa lata temu ta działka była wielkim śmietniskiem. Dziś jest przepięknym ogrodem. Tak pięknym, że każdemu, kto widzi go po raz pierwszy, zapiera dech w piersiach.

2,5-hektarową działkę Anita i Miłosz kupili w styczniu 2002 r. Jeśli ktoś nie zna okolicy, nawet nie przypuszcza, że między starymi domami jest tak dużo wolnej przestrzeni. A ta przestrzeń - to przepięknie położona, malownicza dolina.
- Gdy kupiliśmy działkę, była jednym wielkim wysypiskiem - wspomina Anita. - Ludzie przez lata zwozili tu śmieci, wysypywali gruz. Zaczęliśmy więc od porządków. W sumie wywieźliśmy 240 ton nieczystości.

Wymienili ziemię

Potem przeszedł czas na wymianę gleby. Bo jeśli chce się mieć piękny ogród, trzeba zainwestować w dobrą ziemię. Najpierw z całej powierzchni działki zdjęli około półmetrową warstwę beznadziejnej gleby. Potem zamówili torf, żwir i glinę. - Wszystko ręcznie mieszaliśmy, potem przesialiśmy przez specjalne sito - wyjaśnia Anita. - Pomogła nam rodzina.
Tak przygotowaną ziemię stopniowo rozrzucali na powierzchni działki. Chociaż minęły dwa lata, w niektórych miejscach nadal można zobaczyć hałdy ziemi do rozplantowania.
Obsadzanie zaczęli od ogromnej, kilkunastometrowej skarpy. Tu także najpierw przygotowali podłoże. Potem ułożyli kamienie, wbili też w ziemię akacjowe kołki. - To na wszelki wypadek, żeby skarpa się nie obsunęła - wyjaśnia Miłosz. - Chociaż to mało prawdopodobne, bo jest naturalna.
Na skarpie mieniącej się dziś wieloma kolorami posadzili m.in. berberysy, irgi płożące, kilka gatunków dereni, pięciorniki, kosodrzewinę, kalinę, pęcherznice, rododendrony, wierzby, klony.

Łupali kamienie

Pod skarpą Anita i Miłosz ulokowali spore oczko wodne. Na brzegach nie ma żadnych wystających folii, wszystko wygląda estetycznie i naturalnie. Ale to tylko złudzenie. Zarówno zasilająca oczko rzeczka, jak i ono samo zostały stworzone przez człowieka. - Zastosowaliśmy obieg zamknięty, stąd wrażenie płynącej rzeczki - mówi Miłosz.
- Dół na staw kopaliśmy sami - dodaje Anita. - Potem wynajęliśmy traktor z przyczepą i pojechaliśmy na pola zbierać kamienie, którymi wyłożyliśmy dno. Wcześniej położyliśmy warstwę gliny i folii.
Do budowy oczka wynajęli fachowców. Kamieniarz łupał kamienie, potem obudował nimi cały staw. Ułożył także ścieżkę z granitowej kostki. Można nią swobodnie obejść cały staw. Jest tak szeroka, że da się tu nawet odpocząć na leżaku.
Wokół oczka gospodarze posadzili wodne rośliny. - Od pewnego czasu nasz staw upodobały sobie ropuchy, które podobno są bardzo wymagające - mówi z dumą Anita. - Dzięki nim nie mamy komarów.
- Mamy też jeże i dzikie kaczki - dodaje Miłosz. - Za to wytępiliśmy krety i nornice.

Podpatrzyli ławkę

Kolejnym etapem było zamówienie i postawienie na środku działki ogromnej pergoli. W tym roku została obsadzona różnymi pnączami: glicynią, wiciokrzewem, malinami, pnącymi różami, clematisem. Mają z czasem zamienić pergolę w zielony tunel.
Wzdłuż pergoli ułożona jest ścieżka z akacjowych kołków, a na jej środku stoi zachwycająca ławka. Ma kształt litery "S" i jest przeznaczona dla dwóch osób. - Podpatrzyłem wzór w jednym z niemieckich sklepów - zdradza Miłosz. - I zamówiłem podobną u stolarza.
Za pergolą widać spore drzewa owocowe - rosną tu już od lat. Gospodarze postanowili wydzielić tam część użytkową ogrodu. Dosadzili drzewa: wiśnie, brzoskwinie, czereśnie, a także kilka gatunków winorośli.

Mają bajkowy azyl

Cały ogród jest obsadzony setkami gatunków roślin. - Nie ma tu żadnych egzotycznych gatunków - podkreśla Anita. - Wszystkie rosną w Polsce.
- Ze zdobyciem niektórych mieliśmy jednak sporo kłopotu - dodaje Miłosz. - Trudno przecież jechać np. na Mazury, by przywieźć jedną czy dwie szczepki. Dlatego postanowiliśmy, że będzie je dla nas sprowadzał ogrodnik, który jeździ na różne targi.
Wielkim atutem ogrodu jest także przepiękna trawa - mieniąca się kolorami skandynawska i polska mieszanka taty Anity. W sumie potrzebowali ponad 40 kg nasion.
Oboje dbają o szczegóły. Zamówili piękny, kuty, wykończony drewnem dębowym komplet wypoczynkowy ze stołem. Łupanymi kamieniami obmurowali studnię. Wodę z niej pobiera się stylową pompą.
Całości dopełnia oświetlenie. Drobne lampki są praktycznie wszędzie. Dzięki nim nocą ma się wrażenie, jakby ogród pochodził z bajki. No i ten szum strumyka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska