3 lipca
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - ELTROX WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA (przerwany przy wyniku 32:28)
Jack Holder wystąpił już w meczu przeciwko częstochowianom. W połowie zawodów zaczęły się jednak kłopoty z prądem na stadionie, w ogniu stanęła rozdzielnia elektryczna i mecz został przerwany po dziesięciu biegach, gdy Stal miała cztery punkty przewagi. Władze PGE Ekstraligi uznały to spotkanie za niebyłe i nakazały jego powtórkę.
12 lipca
RM SOLAR FALUBAZ ZIELONA GÓRA - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW 50:40
Początek 99. derbów lubuskich był dla gorzowian tragiczny, bo po siedmiu biegach na tablicy wyników widniał wynik 30:12 dla gospodarzy. Stal wzięła się jednak w garść i zaczęła odrabiać straty. Meczu nie wygrała, ale doprowadziła do tego, że spotkanie zakończyła tylko dziesięciopunktową porażką. Jak się później okazało, miało to spore znaczenie w kontekście awansu do rundy play off, bo drużyna mogła realnie myśleć o zdobyciu punktu bonusowego.
26 lipca
MRGARDEN GKM GRUDZIĄDZ - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW 29:25
Po tym spotkaniu to już chyba niewielu (a może nawet nikt) nie wierzył, że stalowcom uda się coś w tegorocznym sezonie osiągnąć. Gorzowianie zaliczyli bowiem piątą porażkę z rzędu. Mecz został przerwany po dziewięciu biegach, gdy tor stawał się coraz bardziej niebezpieczny. - Gdyby chociaż sędzia przerwał pojedynek bieg wcześniej, byłby remis, a tak... znów dostaliśmy baty - mówili po spotkaniu kibice z Gorzowa. Jakby tego było mało, mecz upadkami zakończyli: Niels-Kristian Iversen, Anders Thomsen i Rafał Karczmarz.
31 lipca
FOGO UNIA LESZNO - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW 55:35
Rundę rewanżową gorzowianie, dla których był to szósty mecz w sezonie, rozpoczęli od kolejnej porażki. Nie wszystkim kibicom spodobała się także koncepcja sztabu szkoleniowego Stali, który - znając siłę niepokonanych wówczas leszczynian - potraktował to spotkanie jak... sparing. Trener Stanisław Chomski nie dokonał w tym meczu choćby jednej zmiany taktycznej, nie powołał też na nie Jacka Holdera. Choć nie wszyscy kibice to rozumieli, szkoleniowiec wiedział, że musi budować drużynę na serię meczów na domowym torze. Od 9 sierpnia do 2 września, na przestrzeni zaledwie 33 dni - Stal czekało sześć pojedynków „u siebie”.