MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Szkolne transakcje pomogą uboższym

Zbigniew Janicki
Podczas szkolnego kiermaszu każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Rodzice za niewielkie pieniądze wzbogacali się o komplety podręczników dla swoich pociech.
Podczas szkolnego kiermaszu każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Rodzice za niewielkie pieniądze wzbogacali się o komplety podręczników dla swoich pociech. fot. Zbigniew Janicki
Czy szkolne podręczniki muszą kosztować krocie? Okazuje się, że nie! Udowodniono to w Szkole Podstawowej nr 7.

Jest sobotna, godzina 10.00, w Szkole Podstawowej nr 7 tłok. - Właśnie zaczynamy kiermasz. Ciekawa jestem, czy się uda - mówi z przejęciem zastępca dyrektora "siódemki" Małgorzata Zdanowicz, która zastrzega, że wszyscy bardzo starali się zorganizować imprezę: uczniowie, rodzice i nauczyciele.

Skąd się zrodził pomysł na kiermasz książek i mundurków? - To są stare sprawdzone metody, w nowych realiach - mówi wprost przewodnicząca rady rodziców Elżbieta Nowicka-Tylkowska.

Znaczna przebitka

Na stołach uczniowie sprzedają książki, nad wszystkim czuwają rodzice. - Takie transakcje są bardzo korzystne - zastrzega Maciej Siemiątkowski i podaje liczby. Komplet nowych podręczników kosztuje ok. 150-170 zł, natomiast na sprzedawane przez uczniów, często w bardzo dobrym stanie, trzeba wydać tylko 35 do 70 zł. Nowe mundurki to wydatek 45 zł, a odsprzedane kosztują 15-25 zł. - Takie transakcje są bardzo korzystne, bo oszczędza się więcej niż połowę pieniędzy - dodaje przedstawiciel rady rodziców.

Korzyść znacznie odczuwają rodzice pierwszaków, ale także rodzice mający kilkoro dzieci. - Mam troje dzieci, więc nie muszę mówić jak jestem zadowolony z zakupu. Tym bardziej, że wszystko co kupiłem jest jak nowe - podkreśla Zbigniew Terechowicz.

Wielostronna korzyść

Zadowoleni z zarobionych pieniędzy są uczniowie. - Trzeba kupić książki do następnej klasy. Przydadzą też się pieniądze na wakacje - wyjaśnia uczeń 4 klasy Dominik Siemko.

Znalazł się jeszcze jeden sposób na wydanie pieniędzy, bo wszystkich kusiło stoisko z loterią fantową. - Sprzedałem książki, część pieniędzy przeznaczyłem na losy. No i jeszcze pomnożyłem to co miałem - opowiada uczeń 4 klasy Damian Dudek, który wydał 10 zł, a zyskał naszywkę, skakankę, pościel i rajstopy. - Mama się ucieszy - podkreślił dziesięciolatek.

Dyrekcja i przedstawiciele rady rodziców zadowoleni byli z wielostronnej korzyści. W planach jest kolejny kiermasz, przed początkiem roku, z większą loterią fantową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska