[galeria_glowna]
W piątek po raz pierwszy zabrzmiało w Zielonej Górze dzieło Gustawa Mahlera, które swoje prawykonanie miało 115 lat temu w Berlinie. Scenę podczas festiwalowego koncertu Dni muzyki nad Odrą wypełnili symfonicy Filharmonii Zielonogórskiej, muzycy z orkiestry Wirtuozi Lwowa, artyści z Bautzen, szczeciński Chór Akademicki CHAPS.
Ci ostatni, przed finałową częścią piątą, ustawili się wzdłuż ściany po prawej stronie sali FZ. Efekt był taki, że melomani zostali dosłownie otoczeni przez muzykę. Czesław Grabowski w podniosłej, patetycznej, mocnej "części apokaliptycznej" dyrygował zamaszyście, niby na dwa zespoły, a przecież zespolone w jeden. Stojące obok niego solistki: Izabela Matuła i Małgorzata Pańko zdawały się prowadzić dialog z chórem.
Efekt mógł być jeden: widzowie zerwali się z miejsc, długo nie milkła owacja na stojąco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?