Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znajomy z Gorzowa wystartuje. ...tak mówił Lenin, a oni to twórczo w Polsce rozwinęli

Robert Bagiński
- Najważniejsze są kadry - mawiał Lenin. Donald Tusk oraz inni liderzy opozycji, twórczo to stwierdzenie rozwinęli.

Miałem niedawno niecodzienne spotkanie. Nieopodal gorzowskiej Katedry trafiłem na znajomego. Rozpromieniony od ucha do ucha, oświadczył, że będzie kandydował w wyborach do Sejmu. – Żadna tam jedynka, ale powalczę – oznajmił pretendent. Partii z której o to zaszczytne miejsce będzie walczył, nie ujawniam. Z litości. Zapytałem go o kwalifikacje. Szybko mi objaśnił, że są bardzo wysokie. Jeździł na nartach z tym i tamtym, grał też z nimi w piłkę i był na balu przebierańców z obecną posłanką. Miał też niewielką firmę. Niestety upadła, bo był zbyt uczciwy. Miał też epizod opozycyjny. Wyrzucono go z PZPR-u, bo nie płacił składek. – To był bezczelny pretekst – oświadczył. Występował też w „Kole Fortuny”, ale odpadł, bo rozkojarzyła go Magda Masny. Podbijał też do „Milionerów”, ale dali mu zbyt trudne pytanie: ile nóg ma trójnóg.

Teraz stał się w swoim środowisku bardzo popularny. Wszyscy pamiętają jego występy i pytają, kiedy znów zobaczą go w telewizji. Odpowiada, że jak będzie transmisja z posiedzenia Sejmu, albo jakiejś komisji śledczej nad PiS-em. Byłem ciekaw, czym zamierza się w parlamencie zajmować. – No co ty, to chyba zrozumiałe, z moim doświadczeniem? – odparł. – Będę gardłował za kobietami oraz ich prawami, upomnę się o prawa ludzi LGBT i powsadzam do pierdla tych z PiS-u – rozgrzał się. Wypier…ę Kaczorowi całą prawdę w oczy. Mam już notatki na to przemówienie, i jak znajdę jeszcze kilka fajnych słów, to będzie cacy – spuentował.

Gość wie, że sporo piszę. Pomyślałem, że tak po ludzku, byłoby nie fair, gdybym zostawił go bez wsparcia. W końcu chce iść tam, gdzie mnie nie ciągnie, albo boję się, że nigdy by mnie nie wybrali. Chce dobrowolnie wziąć na swoje barki ogromne brzemię odpowiedzialności za Polskę. Zaproponowałem lekturę wprost z mojej biblioteczki. Dałem mu w prezencie okólnik, który wydano po śmierci Józefa Stalina. Zawiera on listę 178 inwektyw. Te najlepsze to: krwiopijcy, hieny, gwałciciele kultury, marionetki, masowi mordercy etc. Ucieszył się jak dziecko, ale zastrzegł, że ma swój zestaw.

– Słucham przemówień Donalda Tuska – oznajmił. Prezent wziął i pobiegł pisać przemówienie. Teraz trzeba go tylko wybrać, a Polska będzie uratowana. - Najważniejsze są kadry - mawiał Lenin. Donald Tusk oraz inni liderzy opozycji, twórczo to stwierdzenie rozwinęli. Język, którym się posługują jest zrozumiały dla wszystkich. Nawet dla kucharek - jak chciał Lenin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska