Od lutego br. Karolina Neumann należy do Klubu Integracji Społecznej, który działa od pięciu lat pod egidą miejscowej opieki społecznej. Teraz należy do niego około 120 osób. Wszystkich łączy to, że nie mają stałej pracy. Jej namiastką są dla nich organizowane przez gminę tzw. prace społeczno-użyteczne i roboty publiczne.
- Pracujemy przy zieleni miejskiej, sadzimy kwiaty i grabimy liście - tłumaczy międzychodzianka.
Razem z kilkunastoosobową grupą członków KIS K. Neumann pracuje obecnie przy budowie placu rekreacyjnego nad jeziorem miejskim koło starego młyna nad jeziorem.
- Projekt przygotowany przez Artura Śliwę zakłada, że między ulicami Sokoła i Rybacką powstanie plac zabaw dla maluchów, boisko do piłki siatkowej, mini amfiteatr i ścieżka zdrowia. Teraz kończymy wyrównywanie terenu i wytyczamy miejsca, gdzie staną ławki i przyszłe rabaty - mówi Natalia Wódkiewicz z OPS, która opiekuje się bezrobotnymi.
Gorzej, kiedy pada
Roboty publiczne koordynuje Wojciech Mamet. Zapowiada, że budowa nowych terenów rekreacyjnych między jeziorem i młynem zakończy się w przyszłym roku.
- Nad jeziorem pracujemy już od pięciu lat. Zaczęliśmy od uporządkowania parku Oscara Tietza, który obecnie jest wizytówką miasta - dodaje.
Od dwóch miesięcy do KIS należy Bogumiła Szylar. Przyjechała z Bielska Białej i na próżno szukała w Międzychodzie stałego zajęcia. Teraz pracuje przy porządkowaniu zieleni. - Praca na świeżym powietrzu ma swoje plusy. Gorzej, kiedy pada deszcz - mówi.
Roboty na pół roku
Bezrobotni zatrudnieni w ramach prac społeczno-użytecznych muszą przepracować na rzecz miasta 40 godzin w miesiącu. Ile zarabiają? - Zaledwie 270 złotych na rękę. To niewiele. Ale lepsze takie pieniądze, niż żadne - odpowiada Ewa Porwich, która od roku bezskutecznie szuka stałego zajęcia i dochodów.
Przy budowie terenów rekreacyjnych pracują też osoby zatrudnione w ramach robót publicznych. - My mamy umowy na pół roku i zarabiamy nieco ponad tysiąc złotych na rękę. Ale pracujemy za to przez od poniedziałku do piątku - mówi Zdzisław Świniarski, który od ośmiu lat jest bezrobotnym.
Czy można wyżyć za tysiąc złotych? - Innego wyjścia nie mamy - twierdzi Józef Kaczmarek, który debiutuje w KIS, choć bez pracy jest już od 2001 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?