Do Berlina szybko i tanio? Pociąg wygra z autem

Obecnie najtańszy bilet kolejowy do Berlina kosztuje 160 zł, a średni czas podróży sięga prawie czterech godzin. Wygląda na to, że już na początku 2015 roku zielonogórzanie będą mogli pojechać pociągiem do stolicy Niemiec za 18 euro. Operatorem będzie niemiecka firma, a czas podróży najpierw skróci się do 2,5 godziny. Docelowo przejazd komfortowym składem ma trwać ledwie dwie godziny. W cenie biletu otrzymamy darmowy dostęp do komunikacji miejskiej Berlina, z metrem włącznie.

Jeszcze atrakcyjniej zapowiadają się bilety grupowe. Okaże się, że jazda koleją opłaci się bardziej niż jazda samochodem. Skorzystają nie tylko mieszkańcy naszego regionu. Podobna oferta zostanie skierowana do berlińczyków. Impulsem do porozumienia były obrady polsko-niemieckiego okrągłego stołu komunikacyjnego. To forum samorządów trzech nadodrzańskich województw oraz niemieckich partnerów. Liderem spotkań jest niemiecki lokalny Związek Komunikacyjny VBB (organizator kolejowych przewozów pasażerskich), a ostatnie takie spotkanie odbyło się z końcem kwietnia w Zielonej Górze. Dariusz Lesicki, z-ca prezydenta Zielonej Góry wykorzystał ten fakt, żeby zaprosić delegację VBB do ratusza. - Rozmowy przebiegają bardzo rzeczowo i właściwie już jesteśmy dogadani - mówi.

VBB postawił jeden warunek - rewitalizacja Odrzańskiej Magistrali Kolejowej, aby osiągać na trasie prędkości rzędu 120 km na godz. Już wkrótce nie powinno być z tym problemu, ponieważ do końca roku zostanie odnowiony strategiczny odcinek pomiędzy nadodrzańskim mostem w Nietkowicach, a Bytnicą.
- Prace mają ruszyć lada dzień, więc ten warunek zostanie spełniony - zapewnia Lesicki.

Co na to zielonogórzanie? Na dworcu PKP spotykamy studenta informatyki Krzyśka Dobrowolskiego. Twierdzi, że dobre połączenie z Berlinem da młodym ludziom wiele możliwości. - Biorę pod uwagę, że w przyszłości wyjadę za pracą do Niemiec. Mając takie połączenie, mógłbym teoretycznie mieszkać dalej w Zielonej Górze. Na pewno da to większe możliwości - mówi. Jego dziewczyna Ewa szybko dodaje również, że Berlin stanie się atrakcyjnym „miejscem wypadowym”. - Po co jechać do Poznania czy Wrocławia? Podróż wyjdzie taniej niż samochodem, a przecież Berlin to koncerty światowych gwiazd i ciekawe wydarzenia sportowe - zauważa.

W cenie biletu otrzymamy darmowy dostęp do komunikacji miejskiej Berlina, z metrem włącznie

Jarosław Nieradka, dyrektor zielonogórskiego biura Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej mówi, że takim inicjatywom należy tylko przyklasnąć. Przypomina, że stolica Niemiec to jeden z najważniejszych ośrodków gospodarczych, politycznych i kulturalnych w Europie. - Bliski kontakt z Berlinem da nam wyłącznie korzyści. To może być impuls do naszego rozwoju. Nie obawiałbym się drenażu rynku pracy, a być może wielu berlińczyków zamiast kolejny raz do Tajlandii, wybierze się na weekend do Zielonej Góry - mówi.

Podobną wizję ma przewodniczący komisji gospodarki radny Kazimierz Łatwiński. On sam wielokrotnie uczestniczył w obradach polsko-niemieckiego okrągłego stołu komunikacyjnego.

- Nie mamy się czego obawiać. To rozwiązanie, gdzie każdy wygrywa. Uaktywnimy ruch w celach turystycznych, kulturalnych i zakupowych. Musimy również pamiętać o niemieckich studentach czy profesorach, których mamy na naszym Uniwersytecie - podkreśla. Przestrzega jednak przed hurraoptymizmem: - Wcześniej musimy się przygotować i przedstawić atrakcyjną ofertę turystyczną dla berlińczyków.