Gorzów. Budowa galerii na Górczynie ruszy w sierpniu

- Nasi Czytelnicy regularnie dopytują: „Kiedy ruszy budowa galerii Manhattan na Górczynie”? Była mowa o pierwszym kwartale. Mamy czerwiec...
-Zapewniam, że dokończymy ten projekt. Przygotowujemy się do rozpoczęcia prac. To duże przedsięwzięcie, sądzę, że zaczniemy roboty z początkiem sierpnia.

- W takim razie co z zapowiadanym zakończeniem robót w tym roku?
-Zakończymy je w pierwszym kwartale 2015 r.

- Kiedy będzie otwarcie? Kiedy Kowalski zrobi w Manhattanie zakupy?
- Wiosną przyszłego roku. Chcielibyśmy zrobić otwarcie przed Wielkanocą, czyli przed 5 kwietnia i taki termin planujemy.

- Nie boi się pan ryzyka? Galerie, które już są w Gorzowie, nie narzekają na nadmiar klientów. Kolejna będzie miała trudne życie.
- Gdy przejęliśmy rozpoczętą budowę po poprzednim inwestorze, musieliśmy postanowić, co dalej. Wielkie zmiany nie wchodziły w grę, ponieważ ograniczały nas kwestie prawne jak np. plan zagospodarowania. Tak doszliśmy do wniosku, że warto dokończyć obiekt z funkcją handlową. Nie było łatwo namówić najemców, by ponownie rozważyli taką propozycję, ale ich przekonaliśmy. Mamy już podpisane umowy na 40 proc. powierzchni, kolejne 40 proc. jest w fazie  rozmów. Oczywiście to projekt komercyjny, przedsięwzięcie biznesowe, ale jesteśmy optymistami. Zdajemy sobie sprawę, gdzie nasza galeria stoi i że w Gorzowie jest konkurencja. Z drugiej strony Manhattan będzie szczególny, wyjątkowy, bo to ostatnie miejsce na galerię na tym 44-tysięcznym osiedlu.

- Wróćmy do budowy. Od czego w sierpniu ją zaczniecie? Może od dokończenia  ul. Okulickiego?
- Zaczniemy od modernizacji tej części (prezes pokazuje na  betonowe słupy stojące blisko zjazdu ze środka ul. Armii Ludowej - dop. red.). W tej części będzie kino i market spożywczy. Myślę, że kino Cinema 3D stanie się sporą konkurencją dla już istniejącego. Potem  zakończymy resztę budynku. A ul. Okulickiego jest elementem całej inwestycji.

- Jest pan z Poznania. Gorzów to dla pana wygnanie?
- Jestem tu, by zakończyć tę inwestycję. Traktuję to jako wyzwanie, a nie wygnanie. Czasy dla takich inwestycji nie są łatwe. Wierzę jednak, że nasza zakończy się sukcesem. Warto będzie tu przyjść nie tylko na zakupy.