Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów żąda milionów. Firma mówi: - Nie ma mowy!

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
fot. Urząd Miasta
fot. Urząd Miasta
Firma Polimex - Mostostal, od której magistrat zażądał milionów rekompensaty za podmianę materiałów na budowie filharmonii, powiedziała ,,nie’’ - dowiedzieliśmy się. Co dalej?

Stawką jest prawdziwa fortuna. Za takie pieniądze - miasto żąda dokładnie 5,6 mln zł za nie takie drewno i nie taki beton, jaki zamówiło podczas przetargu - można zbudować mały żłobek albo wyremontować od podstaw sporą, osiedlową ulicę!

Nic dziwnego, że magistrat zagrał ostro. Żądanie na specjalnej konferencji ogłosił ponad miesiąc temu sam prezydent Tadeusz Jędrzejczak. - Nie było naszej zgody na gorszy materiał! - stwierdził.

Czego dotyczy spór? W skrócie: choć według urzędników formalności nie dopełnił inżynier kontraktu, czyli ktoś, kto w imieniu miasta pilnuje inwestycji, to firma i tak odpowiada za braki formalne przy zamianie. Tak - według urzędu - stanowi umowa. Według naszych informacji Polimex - Mostostal kompletnie nie uznał roszczeń Gorzowa i przysłał pismo, w którym odmawia wypłaty rekompensaty. W poniedziałek potwierdziła nam to rzeczniczka magistratu Anna Zaleska.

Dokumentu nie zgodziła się pokazać. - Proszę o wyrozumiałość. Sprawę tę bada komisja rewizyjna, prokuratura - powiedziała nam rzeczniczka. Dodajmy: jeszcze Centralne Biuro Antykorupcyjne. Cały czas jednak postępowanie agentów polega na sprawdzaniu dokumentów. Od grudnia nie ma żadnego przełomu w tej sprawie.

Jaki jest dalszy scenariusz? Teraz obie strony czekają na werdykt... inżyniera kontraktu. Zgodnie z umową on jako pierwszy rozsądzi spór. Prezydent Jędrzejczak zapowiedział, że jeśli wynik będzie niepomyślny dla miasta, magistrat pójdzie dalej. A kolejnym krokiem jest rozjemca. Jeśli i on nie uzna racji miasta, mamy szukać sprawiedliwości w sądzie.

Ale sprawa nie jest taka oczywista. Bo choć eksperci powołani przez miasto zapewniają, że to magistrat ma rację, innego zdania jest obecny inżynier kontraktu Artur Widziński. Przypomnijmy: na niedawnym przesłuchaniu przed komisją rewizyjną, która też bada sprawę, stwierdził, że to był moment, gdy de facto zamiana została przedstawiona na papierze i zyskała akceptację prezydenta.

Poza tym to sami urzędnicy mieli bałagan w dokumentacji (podczas kontroli okazało się w segregatorach brakowało ważnych dokumentów, w których była mowa o zamianie materiałów).

Ile może potrwać postępowanie? Tygodnie, jeśli zadowoli nas werdykt inżyniera, ale miesiące, jeśli trzeba będzie powoływać rozjemcę albo iść do sądu.

Tymczasem huczne otwarcie Centrum Edukacji Artystycznej - razem z parkingiem, który miał być z innego betonu - zaplanowano już na 18 maja. Budowa idzie planowo...

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska