Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hobby zawsze kosztuje

Aleksandra Łuczyńska
Palenie gumy - spektakularne widowisko budzie powszechne zainteresowanie. Także wśród, tych, którzy na motocyklach nie jeżdżą.
Palenie gumy - spektakularne widowisko budzie powszechne zainteresowanie. Także wśród, tych, którzy na motocyklach nie jeżdżą. fot. Aleksandra Łuczyńska
W mieście wielu ludzi tęskni za Przystankiem Woodstock. Teraz podobny klimat zapewnia im zjazd motocyklistów.

Na zlot, połączony z festiwalem muzyki rockowej przyjechała ponad setka motocyklistów z całej Polski. W ogromnym namiocie cyrkowym, rozstawionym na żarskim stadionie Syrena, bawiono się przez dwie noce.

Palili gumy

Oddział Zamknięty i Dżem, dwie główne atrakcje muzyczne imprezy przyciągnęły na stadion ponad tysiąc osób. Dużym zainteresowaniem cieszyły się profesjonalne pokazy tańca erotycznego, bez których żaden zlot motocyklistów odbyć się nie może.

Oczywiście największą atrakcją było palenie gumy. Jedna opona kosztuje co najmniej 800 złotych, a mimo to amatorów tej zabawy nie brakowało. - Pali się do gołej felgi - informuje Stanisław Kucab szef żagańsko-żarskiego bractwa motocyklistów Orzeł.

Motocykle to droga zabawa. - Nowy pojazd kosztuje nawet 150 tys. zł, a gadżety do niego kolejne 40 tys. Dom można kupić za te pieniądze, ale jakie hobby jest tanie, nawet wędkowanie sporo kosztuje - podkreśla żagański motocyklista, który w tym sezonie przejechał już 10 tys. kilometrów.

Kobieta to plecak

Okazuje się, że wielu fanów dwóch kółek na zloty nie jeździ samemu. - Zabieramy ze sobą także żony - zapewnia Robert Nowogórski. - Nawet jak dzieci są małe to jakoś godzi się to życie. Pasażerka z tyłu to tak zwany plecak - dodaje.

Są też kobiety same jeżdżące motorami. - W naszym klubie są dwie. A w Polsce jest jeden klub amazonek. Niestety tylko jedna z nich jest dziś z nami, przyjechała specjalnie z Danii - informuje R. Nowogrodzki.

Bractwo Orzeł istnieje od 2004 roku, początkowo skupiało aż czterdziestu członków, dziś jest ich zaledwie 23. Elitarne grono dokonuje skrupulatnej selekcji. - Nie wystarczy mieć motor i 18 lat. Trzeba pokazać, że ktoś zasługuje na pozostanie w klubie. Podstawowa zasada to jeden za wszystkich wszyscy za jednego - mówi Mariusz Herod.

- Jak na drodze, jadąc samochodem, złapiesz gumę, żaden kierować się nie zatrzyma. Kiedy motocyklista widzi na poboczu drugiego motocyklistę to nie ma takiej możliwości, że by się nie zatrzymał - zapewnia S. Kucab.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska