Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedyna taka piekarnia

(kb)
Zakład Teresy i Andrzeja Antczaków otrzymał certyfikat ISO 9002 i statuetkę dla przedsiębiorstwa grającego w biznesie według zasad fair play.

- To pierwszy przypadek, jeśli chodzi o rzemieślników, na terenie dawnego woj. zielonogórskiego - opowiada Iwona Gawałkiewcz, dyrektor Izby Rzemieślniczej i Przedsiębiorczości w Zielonej Górze o sukcesie zakładu piekarniczo - cukierniczego państwa Antczaków.

Rodzinny interes

Zakład Anters działa od 21 lat. Wszystko zaczęło się w 1980 roku, gdy wydzierżawili prywatną piekarnię. Po trzech latach pracy Antczakowie kupili piekarnię w Jabłonowie koło Żagania. Początkowo zakład był niewielki - oprócz nich pracowała tam raptem jedna osoba. Dziś, w wybudowanym kilka lat temu nowym zakładzie, pracuje 40 osób. Także i dzieci Antczaków.
- Można powiedzieć, że wychowaliśmy się w piekarni. Też chciałem być piekarzem, ale ojciec tłumaczył mi, że mogę nim zostać w każdej chwili i dlatego poszedłem do liceum handlowego - wspomina syn Arkadiusz.
Dopiął jednak swego: pracuje w firmie rodziców, zdobył tytuł piekarza czeladnika. Jego siostra Barbara sprzedaje w przyzakładowym sklepie.
Firma cały czas się rozwija. Na koncie ma m.in. medal za zasługi w rozwoju lubuskiego rzemiosła, wyróżnienia w konkursach, podziękowania za wsparcie charytatywne regionalnych instytucji.
Zakład produkuje dziś około 80 produktów z branży cukierniczo - piekarniczej. Oprócz firmowego punktu w Jabłonowie zaopatruje również około 150 punktów na terenie powiatów m.in. żagańskiego, żarskiego, nowosolskiego i zielonogórskiego.

Tysięczny bochen jak pierwszy

Zdobywanie certyfikatu trwało ponad rok i kosztowało firmę około 18 tys. marek niemieckich. Droga do uzyskania dokumentu była żmudna. Najpierw Arkadiusz Antczak zdobył tytuł pełnomocnika ds. zarządzania jakością oraz uprawnienia do wdrażania systemu zarządzania jakością zgodnego z normą ISO 9002. Potem rozpoczęły się szkolenia załogi zakładu. W sierpniu, po całodziennej weryfikacji pracy firmy, przedstawiciele jednostki przyznającej certyfikat uznali, że zakład Antczaków jest go godzien. Dokument wręczono przed kilkunastoma dniami. Jaka ma on wagę dla zakładu
- Po pierwsze wzrósł prestiż firmy - jesteśmy jedni z pierwszych w kraju. Po drugie - zyskaliśmy przewagę nad konkurencją w przetargach. Certyfikat jest potwierdzeniem, że oferujemy wyroby stałej jakości. U nas tysięczny bochenek chleba będzie równie dobry, jak ten pierwszy - opowiada A. Antczak.
Jego ojca nie było podczas naszej wizyty w zakładzie. Andrzej Antczak był wtedy w Warszawie, gdzie odbierał statuetkę w konkursie Przedsiębiorstwo Fair Play. Dolnośląskie Centrum Wspierania Biznesu w ten sposób uhonorowało firmy, które grają według czystych reguł wobec swych pracowników, odbiorców i kontrahentów. Żadnych zadłużeń, rozpraw sądowych itd. Tak, jak u Antczaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska