Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanonada przy Olimpijskiej. Warta kolejny raz zafundowała swoim kibicom horror!

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Warciarze (jaśniejsze koszulki) dwa razy obejmowali w drugiej połowie prowadzenie, lecz nie zdołali utrzymać zwycięstwa do końcowego gwizdka sędziego.
Warciarze (jaśniejsze koszulki) dwa razy obejmowali w drugiej połowie prowadzenie, lecz nie zdołali utrzymać zwycięstwa do końcowego gwizdka sędziego. Bogusław Sacharczuk
Piłkarscy trzecioligowcy formalnie zainaugurowali w miniony weekend… wiosnę. W 18. kolejce spotkań (czyli pierwszej rewanżowej rundy) Warta Gorzów po niesamowitym meczu zremisowała w sobotę (25 listopada) na swoim boisku z debiutującym na „trzecim froncie” LZS Starowice Dolne.

ASTROENERGY WARTA GORZÓW WLKP. – LZS STAROWICE DOLNE 4:4 (1:1)

  • Bramki: Gardzielewicz (25), Walków 2 (64, 65), Krauz (86) – Setla (6), Nowosielski (58), Bielawski (samobójcza – 76), Dachnowski (90+2).
  • AstroEnergy Warta: Smug – Majerczyk, Bielawski, Micek (od 67 min Stasiak) – Trepczyński (od 46 min Ufir), Marchel (od 46 min Duda), Nakano (od 46 min Walków), Kaczorowski (od 67 min Przybylski) – Lewandowski, Krauz, Gardzielewicz.
  • LZS: Korczak – Grądowski, Leśniak, Zozulia (od 72 min Elton) – Trochanowski – Kowalczyk, Nowosielski, Rakowski (od 85 min Raś) – Łyszczarczyk (od 56 min Dachnowski), Setla (od 72 min Dabo), Rudnik (od 72 min Zychowicz).
  • Żółte kartki: Bielawski, Krauz, Walków, Smug, Duda – Leśniak, Rakowski, Zychowicz.
  • Druga żółta i czerwona kartka: Bielawski.
  • Bezpośrednia czerwona kartka: Sebastian Fabiański (trener bramkarzy AstroEnergy Warty).
  • Sędziował: Krzysztof Robert z Wrocławia.
  • Widzów: 200.

Dawali radę na śliskiej murawie

Jeśli któryś z widzów obawiał się, że w pojedynku jedenastej z ostatnią drużyną w tabeli może wiać nudą, to bardzo przyjemnie się rozczarował. Mimo grząskiej i śliskiej po nocnych opadach śniegu murawy, zespoły stworzyły niezwykle ciekawe widowisko. Takie, które będzie się teraz wspominało podczas ponad trzymiesięcznej przerwy w rozgrywkach. Dwa razy prowadził LZS, dwa razy Warta, a skończyło się… remisem. Oto szczegóły.

Gorzowianie przejęli inicjatywę od pierwszego gwizdka sędziego, lecz goście po każdym przechwycie piłki organizowali bardzo szybkie kontry. Jak do pożaru pędziło w nich do przodu czterech, pięciu, a bywało, że nawet sześciu graczy trenera Jakuba Reila. Już w 6 min taka akcja przyniosła ekipie z Opolszczyzny prowadzenie. Piłka trafiła po lewej stronie pola karnego do Adama Setli, a ten huknął z 15 metrów w bliższe okienko bramki Dawida Smuga. Bramkarz warciarzy nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

W 21 min strzelający z 12 metrów Dawid Rudnik powinien był podwyższyć na 0:2, ale tym razem górą był golkiper Warty. Cztery minuty później na świetlnej tablicy „wisiał” już jednak remis 1:1. Paweł Krauz przyjął futbolówkę na klatkę piersiową, urwał się obrońcy i ostro strzelił z prawej strony pola karnego. Bramkarz LZS Kamil Korczak odbił piłkę przed siebie, więc nadbiegający Karol Gardzielewicz nie miał żadnych problemów z trafieniem z 4 metrów do pustej „klaty”.

Rollercoaster po przerwie

Szalony przebieg miała druga połowa. Bordowo-granatowi znów ruszyli od pierwszych sekund do szturmu i… znów jako pierwsi stracili gola. W 58 min Leszek Nowosielski przyjął za krótko wybitą przez gorzowskich defensorów futbolówkę, podciągnął ją na linię pola karnego i płaskim uderzeniem w lewy dolny róg pokonał Smuga. Było 1:2.

Kapitalnej odpowiedzi ze strony warciarzy udzielił w 64 i 65 min rezerwowy napastnik Kamil Walków. Najpierw świetnie główkował po centrze Dawida Ufira z prawego skrzydła, w kolejnej akcji przytomnie sfinalizował strzałem z 14 metrów sytuacyjne podanie upadającego na murawę Gardzielewicza. Miejscowi wygrywali 3:2!

Długo się tym prowadzeniem nie nacieszyli, bo w 75 min – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Nowosielskiego – stoper gospodarzy Adrian Bielawski interweniował tak nieszczęśliwie, że wepchnął piłkę do własnej bramki. Jakby mało było „swojaka”, ten sam zawodnik minutę później ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W 81 min „czerwień” zobaczył też za zbyt nerwową reakcję siedzący na ławce trener bramkarzy Warty Sebastian Fabiański.

Grając w dziesięciu, miejscowi objęli w 86 min prowadzenie 4:3! Po faulu na Krauzie Igor Lewandowski dośrodkował z wolnego z lewej strony boiska, kapitan warciarzy dosłownie musnął piłkę głową i ta kolejny raz zatrzepotała w siatce starowiczan. Gospodarzom nie było jednak dane dowieźć zwycięstwa do końcowego gwizdka arbitra. W drugiej minucie doliczonego czasu gry rezerwowy LZS Kacper Dachnowski wyłuskał futbolówkę w zamieszaniu na polu karnym gorzowian i uderzeniem z 12 metrów ustalił wynik spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska