Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu to będzie służyć? Brak żeglugi śródlądowej to zyski dla gospodarki... niemieckiej

Robert Bagiński
archiwum Głosu Szczecińskiego
Wraz z powstaniem nowego rządu wrócił temat utworzenia Parku Narodowego Dolina Odry. Realizacja tego postulatu zahamuje inwestycje na rzece i będzie miała negatywne konsekwencje m.in. dla Lubuskiego.

Rozpoczęliśmy prace nad tworzeniem nowych parków narodowych i powiększaniem tych obecnych. To jest i będzie dla nas priorytet - powiedziała kilka dni temu minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska.

Taki park miałby powstać na Odrze, o co już w ubiegłym roku postulowali ekolodzy z Greenpeace, ale również lubuscy politycy PO.

Park Narodowy Dolina Odry, popieram! – mówiła ówczesna marszałek, Elżbieta Polak.

Polak, wbrew swoim wcześniejszym poglądom sprzed kilku lat, kiedy to była zwolenniczką pogłębiania rzeki i uczynienia z niej jednego z motorów lubuskiej gospodarki, planując wejście do polityki krajowej, nagle zmieniła front. Powodem tego miała być rzekomo katastrofa ekologiczna na Odrze w 2022 roku, którą jej partia mocno eksploatowała w przedwyborczej narracji.

Prace nad poprawą żeglowności i betonowanie Odry mogły mieć wpływ na zatrucie tej rzeki – powiedziała wtedy w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung”.

Obecnie, wraz z trzema innymi posłankami z Lubuskiego: Mają Nowak z Trzeciej Drogi, Anitą Kucharską -Dziedzic z Nowej Lewicy oraz Katarzyną Osos z PO, weszła w skład parlamentarnego zespołu ds. renaturyzacji Odry. Głównym celem działania tego gremium jest promowanie idei przywrócenia naturalnego stanu tej rzeki. Problem w tym, że realizacja takiego pomysłu zablokuje inwestycje na niej. Spowoduje też, że wszelkie strategie i plany rozwojowe poprzedniego rządu, aby wykorzystać potencjał gospodarczy Odry, nie będą mogły zostać zrealizowane.

Co ciekawe, podobne postulaty już od dawna zgłaszają niemieccy politycy, a także ekologiczni lobbyści, których finansuje federalne ministerstwo środowiska.

Rozbudowa Odry musi zostać zatrzymana - to słowa minister Steffi Lemke z „Deutsche Welle”.

Jej resort oraz organizacje ekologiczne naciskały na poprzedni rząd w Polsce, aby wstrzymać prace na Odrze.

Rzeka wymaga ekologicznie nienaruszonych płytkich obszarów wodnych, które nie są zaburzone czy niszczone pracami budowlanymi – stwierdziła.

Ani słowa o tym, że po stronie niemieckiej, inwestycje są realizowane.

W ślad za publicznymi wypowiedziami, szły również konkretne działania. Nie są one podejmowane wprost przez federalnych polityków, ale przez suto opłacanych ekologów. To właśnie oni, a także rząd landu Brandenburgia, złożyli do polskiego sądu skargę, domagając się wstrzymania prac regulacyjnych po polskiej stronie rzeki. W marcu 2023 roku Naczelny Sąd Administracyjny wziął stronę Niemców i przychylił się do ich wniosku.

Przysłowiową „kropką nad i” była zmiana w Polsce rządu, który współtworzą partie jawnie lub w sposób zawoalowany reprezentujące interesy niemieckie. To otworzyło całkiem nowy etap w zablokowaniu inwestycji na Odrze. Przy czym, nie mówi się o blokowaniu czegokolwiek, ale stworzeniu parku narodowego. 30 grudnia 2023 wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski z Polski 2050 poinformował, że rozpoczął już prace prowadzące do utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.

To zablokowanie rozwoju żeglowności rzeki i wygaszenie rozbudowy terminala kontenerowego w Świnoujściu, bo to nie pomyśli naszego niemieckiego sąsiada. To jest zarazem test na polskość nowej większości – napisał na portalu X znany i ceniony analityk polityczny, Marcin Palade.

Jego post ma już 198 tys. wyświetleń i wywołał szeroką dyskusję. W komentarzach przeważają te, że brak żeglugi śródlądowej na Odrze, to zyski dla niemieckiej gospodarki.

Wbrew kreowanej narracji niemieckich polityków i ekologów, przy wsparciu sprzyjających im polityków w Polsce, niemiecki biznes nie łączy inwestycji na Odrze z ubiegłoroczną katastrofą na tej rzece i nie jest w całości im przeciwny. Kilka miesięcy temu polsko-niemiecko-czeskie zrzeszenie izb handlowych: Unia Izb Łaby i Odry, przyjęło stanowisko w którym zrzeszeni w nim przedsiębiorcy (blisko milion firm) wypowiedzieli się za kontynuacją inwestycji na rzece.

Opowiadamy się za realizacją porozumienia w sprawie modernizacji Odry granicznej i zwiększonego wykorzystania żeglugi śródlądowej jako ważnego działania rozwojowego – napisali.

W stanowisku można było przeczytać, że Odra od zawsze miała bardzo ważne znaczenie transportowe i taką rolę będzie spełniała też w przyszłości.

Prognozy ruchu w Europie przewidują duży wzrost przewozów towarowych, a wykorzystanie Odry w kontekście europejskim jest podstawą do sprostania temu wzrostowi – wyjaśnili.

Próby czasu nie wytrzymał również argument, że to właśnie przemysł odpowiadał za katastrofę ekologiczną na rzece w 2022 roku. Co ciekawe, dowodów na to dostarczyli dziennikarze z Niemiec. Sprawą zanieczyszczania rzeki zajął się portal brandenburskiego dziennika "Märkische Oderzeitung". W specjalnym śledztwie ujawnili, że tuż przed katastrofą w jednej z fabryk w Eisenhüttenstadt od dłuższego czasu miała miejsce poważna awaria. Ścieki z niej, o bardzo wysokiej temperaturze i dużym zasoleniu, wpuszczane były do Odry.

Mimo tego, to właśnie tamta katastrofa posłużyła politykom z Niemiec, ich adwokatom w polskiej polityce, a także różnej maści ekologom, do forsowania pomysłu utworzenia na Odrze parku narodowego. Miałby on rzekomo zapobiec podobnym wydarzeniom w przyszłości. Jedyne czemu zapobiegnie na pewno, to wykorzystanie rzeki do rozwoju polskiej żeglugi śródlądowej, a także wzmocnieniu potencjału portu kontenerowego w Świnoujściu.

Inwestycje na Odrze, oprócz walorów przyrodniczych i zwiększenia bezpieczeństwa nadodrzańskich miejscowości, zakładają budowę Nadodrzańskiej Drogi Wodnej. Ma ona połączyć port w Szczecinie z Dunajem, co pozwoliłoby stworzyć międzynarodową trasę żeglugową. To byłaby konkurencja dla portów niemieckich.

Należy słuchać ekspertów, a nie lobbystów – uważa poseł Jerzy Materna. Jego zdaniem, to właśnie brak inwestycji na Odrze przyczyni się do tego, że przyrodniczo będzie ona zagrożona. - One zakładają pogłębienie rzeki, budowę infrastruktury przeciwpowodziowej oraz powstanie nowych progów wodnych i portów. Bez tego nie da się zarybiać rzeki, bo przecież w niektórych miejscach Odra jest bardzo płytka – wyjaśnia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska