Przez lata górował nad miastem. Pojawiał się na widokówkach, rysunkach i zdjęciach - komin dawnych Kostrzyńskich Zakładów Papierniczych.
Powstał w 1957 r. Wysoki na 120 m był widoczny nawet ze Słubic. Nazywany był słupem granicznym, bo zbudowano go blisko Odry, tuż przy granicy z Niemcami. W 1986 r. dołączył do niego drugi - betonowy.
Przestał być potrzebny
Komin z lat 80. używany jest do dziś. Natomiast w listopadzie zeszłego roku zaczęła się rozbiórka ceglanej budowli. Firma Arctic Paper, następczyni Kostrzyńskich Zakładów Papierniczych, zadecydowała się zburzyć przestarzały komin. - Groził zawaleniem, a nie był używany, bo zmieniła się technologia - wyjaśnia Zbigniew Wesołowski z Arctic Paper.
Rozbiórka okazała się wielkim przedsięwzięciem. Na dole w pobliżu komina pracują ludzie, jeżdżą auta - toczy się zwykłe życie firmy. Dlatego wysadzenie budowli nie wchodziło w grę. Wynajęto ekipę, która zaczęła rozbiórkę cegła po cegle. Od tej pory dawny symbol znikał. Trzech robotników pracowało codziennie, jeśli tylko pogoda pozwalała. Jednak wiosną ekipa opuściła Kostrzyn i do dziś nie wróciła.
Komin okazał się mocny
- Może zrezygnowano z rozbiórki? - zastanawiają się niektórzy mieszkańcy. Wielu obstawia, że budowla zostanie jako pewnego rodzaju pamiątka. Sprawdziliśmy - rozbiórka zostanie dokończona w przyszłym roku.
Dlaczego ją przerwano? Górna część ceglanej budowli była faktycznie w kiepskim stanie i robotnicy łatwo sobie z nią poradzili. Jednak 50-letni komin krył tajemnicę: w niższych partiach wypełniony jest betonem. - Nie było tego w żadnych planach technicznych - mówi Z. Wesołowski.
Rozebrany częściowo komin będzie więc jeszcze przez dobrych kilka miesięcy górował nad miastem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?