Kostrzyn: Pieniędzmi ze szpitala podzielą radni

Pod koniec sierpnia rada powiatu gorzowskiego podjęła uchwałę o sprzedaży szpitalnych nieruchomości, które od ponad roku dzierżawi spółka Nowy Szpital (po zlikwidowaniu SP ZOZ zarządza ona kostrzyńską lecznicą).

Wicestarosta Grzegorz Tomczak tłumaczył nam dzisiaj, że szpital musi być zmodernizowany, a starostwo nie miało na to pieniędzy.

Szkoła się sypie

Do kasy powiatu ma wpłynąć prawie 8 mln zł. Kostrzynianie liczą, że część tych pieniędzy pójdzie na dokończenie budowy szkoły ponadgimnazjalnej. Od lat inwestycja jest wstrzymana bo powiat nie ma pieniędzy. Na szkołę potrzeba 20 mln zł. Starostwo ma dać 5 mln, tyle samo obiecało miasto, a 10 mln jest szansa pozyskać z Unii Europejskiej.

Zarząd powiatu zapewniał wielokrotnie, że budowa szkoły jest dla niego priorytetem (powojenny budynek jest w bardzo złym stanie technicznym, część lekcji odbywa się w piwnicach), ale G. Tomczak powiedział nam, że o podziale pieniędzy ze szpitala decydować będą radni. - I tym właśnie się martwimy, bo potrzeb w powiecie jest wiele - przyznał burmistrz A. Kunt. Dodał jednak, że póki co nie ma pewności czy do sprzedaży lecznicy w ogóle dojdzie. - Według naszych prawników wojewoda może uchylić uchwałę rady, bo decyzję powinien podjąć zarząd - tłumaczył.

- Zarząd podlega radzie i jeżeli uchwałę podejmuje wyższy organ to jeszcze lepiej - tłumaczył G. Tomczak. Mówił, że był to świadomy zabieg, ze względu na rangę sprawy.

Od Adama Ladowskiego z gabinetu wojewody lubuskiego dowiedzieliśmy się dzisiaj, że uchwała jest jeszcze analizowana przez wydział nadzoru i kontroli. - Najpóźniej za tydzień będzie decyzja w tej sprawie - mówił.

Wątpliwości władz Kostrzyna i radnych budzi nie tylko uchwała, ale też wycena obiektów.

- Naszym zdaniem to za niska kwota. Od 1999 roku do 2002 roku w szpital zainwestowano ok. 6 mln zł. Teraz okazuje się, że niewiele więcej jest szansa dostać - mówił A. Kunt. Podkreślał, że sprzedany ma być ogromny budynek i hektary ziemi. - Uczestniczyłem w posiedzeniu zarządu powiatu podczas którego pani, która robiła wycenę przyznała, że nie miała żadnego odniesienia, bo to jedyny znany jej przypadek takiej transakcji - dodał.

- Rzeczywiście rzeczoznawca miał trudne zadanie, ale naszym zdaniem jest to dobra wycena - odpowiedział na to wicestarosta Tomczak. Według niego argument o 6 mln zł zainwestowanych w szpital jest nietrafiony. - Remonty były wykonane kilka lat temu. Dziś oddziały szpitalne wymagają gruntownej modernizacji, zwłaszcza okulistyka. Nowa spółka zobowiązała się do zainwestowania minimum 5 mln zł do 2012 r. - mówił.

Rozbieżności w podejściu do tematu sprzedaży szpitala jest więcej. Zdaniem władz Kostrzyna pieniądze z tej transakcji mogłyby pójść na wypłatę zaległych pensji pracownikom zlikwidowanego SP ZOZ. Czekają na nie od wielu miesięcy. Zdaniem powiatu nie ma takiej możliwości prawnej. - Sprawdzimy to - usłyszeliśmy w magistracie.