Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek Polak wiedziała o aferze WORD już w maju

Robert Bagiński
Marszałek Polak twierdziła, że o wszystkim dowiedziała się dopiero po powrocie z urlopu.
Marszałek Polak twierdziła, że o wszystkim dowiedziała się dopiero po powrocie z urlopu. archiwum
Marszałek Elżbieta Polak odpisuje Rzecznikowi Praw Obywatelskich i przy okazji przyznaje się do kłamstwa w sprawie afery „praca za seks” w gorzowskim WORD.

Potwierdza tym samym, że o problemie wiedziała na długo zanim ujawniła to „Gazeta Lubuska”. Choć wcześniej twierdziła, że o wszystkim dowiedziała się dopiero po powrocie z urlopu.

Polak odpowiedziała na stanowisko, które wystosował do niej w lipcu RPO Marcin Wiącek. Podniósł w nim kwestię niezależności mediów i zapytał o podstawę prawną do tego, aby Urząd Marszałkowski mógł ingerować w skład redakcji oraz treść i formę artykułów. Zawnioskował do marszałek Polak o wskazanie podstawy prawnej, na bazie której uzurpowała sobie takie uprawnienie. W odpowiedzi dla RPO znalazło się odniesienie do opisywanej afery w gorzowskim WORD.

Fakty są takie, że 4 maja do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło pierwsze oficjalne pismo. Rzecznik prasowy udzielił odpowiedzi w dniu 27 maja. 15 czerwca oskarżony dyrektor WORD zgłosił sprawę do sądu. 26 czerwca doszło do spotkania z panią Szypiórkowską – napisała w wyjaśnieniach do wystąpienia RPO marszałek Polak. W piśmie potwierdza, że sprawa afery „praca za seks” znana była w Urzędzie Marszałkowskim oficjalnie od 4 maja, mimo faktu, że wcześniej mówiła coś całkiem innego.

– Kiedy pani dowiedziała się o sprawie? Pytał ją w czerwcu podczas rozmowy w Radiu Zachód redaktor Marek Poniedziałek. Wtedy Polak odpowiedziała: – Dowiedziałam się po powrocie z mojego urlopu 20 czerwca i wtedy niezwłocznie skierowałam do WORD kontrolę.

Tę deklarację powtórzyła jeszcze kilkakrotnie na konferencjach prasowych oraz w rozmowie z mediami. Bezpodstawnie zarzucając GL pisanie nieprawdy, podkreślała, że dowodem jej dobrej woli i działania bez zwłoki było złożenie 28 czerwca zawiadomienia w prokuraturze, a także spotkanie z Magdaleną Szypiórkowską.

Tutaj również mijała się z prawdą, choć też potwierdziła, że o wszystkim dowiedziała się dopiero po powrocie z urlopu. Z jej wypowiedzi wynikało, że podczas spotkania była żywo zainteresowana losem ofiary i proponowała pomoc, ale zarówno zainteresowana, jak też świadek rozmowy Stanisław Czerczak z Fundacji CODEX relacjonowali to całkiem inaczej.

– W każdym zdaniu tłumaczyła się niewiedzą i odnoszę wrażenie, że to była taka pokazówka. Marszałek miała dobry humor – powiedziała GL Szypiórkowska.

– Po spotkaniu z marszałek jestem autentycznie wstrząśnięty. Patrząc w oczy ofierze, bez zająknięcia mijała się z faktami – relacjonował Czerczak.

Kiedy marszałek Polak zarzuciła Czerczakowi mówienie nieprawdy, ten opublikował nagranie ze spotkania. Wynikało z niego, że marszałek Polak nie mówi prawdy nie tylko w kwestii chęci pomocy, ale również poinformowania o sprawie władz partii. Powiedziała, że informowała zarząd Platformy Obywatelskiej i jej sekretarza Marcina Kierwińskiego, który miał poinformować o niej Donalda Tuska. Liderzy partii odcięli się od tej wypowiedzi.

– To jest bzdura, rozmawiałem z Marcinem Kierwińskim, to jest po prostu bzdura wyssana z palca – mówił w Wirtualnej Polsce, w programie „tłit” Borys Budka.

O to, kiedy o sprawie afery „praca za seks” dowiedziała się marszałek Polak, był pytany na antenie radia przez redaktora Jacka Dreczkę wicemarszałek Marcin Jabłoński. Odpowiadał wymijająco lub napastliwie. – Nie wiem, kiedy poznała bliższe szczegóły. Myślę, że po urlopie, jak pojawiły się zarzuty, że my nic w tej sprawie nie robimy – mówił. Dziennikarz jednak oczekiwał doprecyzowania: – Czyli 20 czerwca? Wicemarszałek kluczył. – No nie, wyrywacie z kontekstu różne rzeczy.

Redaktor Dreczka słusznie nie dawał za wygraną: – Zadałem proste pytanie: 16 czerwca dyrektor Śliwiński kieruje sprawę do sądu. Pani marszałek dowiaduje się 20 czerwca, czyli cztery dni później, tak? – No nie, może o pewnych szczegółach i zarzutach, że my nic nie robimy. Natomiast ta informacja... Nie, no każdy zajmuje się swoimi kompetencjami – odpowiadał marszałek, ale wciąż bez treści.

Wydobycie prostej odpowiedzi nie było łatwe, ale dziennikarz nalegał. – Więc zadaję panu po raz czwarty pytanie: czy marszałek Elżbieta Polak dowiedziała się o sprawie cztery dni później, jak Jarosław Śliwiński zgłosił ją do sądu? Odpowiedź była na miarę polityka, który nie chce powiedzieć prawdy. – Ja nie wiem, co ma pan na myśli. Byłoby lepiej, gdyby zapytał pan marszałek Polak – stwierdził Jabłoński, który wcześniej powiedział, że o sprawie nieoficjalnie dowiedział się 11 kwietnia od poseł PO Krystyny Sibińskiej. Ta dowiedziała się o niej 14 marca od Szypiórkowskiej. Dzień później wpłynęło do jej biura oficjalne pismo, któremu nie nadała żadnego oficjalnego biegu. Przesłała je na prywatną skrzynkę nadzorującego WORD dyrektora Sławomira Kotylaka.
Nowe okoliczności oraz fakt, że w piśmie do RPO marszałek Elżbieta Polak przyznaje się do tego, co wcześniej mocno kwestionowała – że Urząd Marszałkowski powziął wiedzę o całej sprawie już 4 maja, ale aż do ujawnienia jej przez GL nic w tej sprawie nie robił, nie są bez znaczenia. W gorzowskiej prokuraturze jest już zawiadomienie mieszkańca z art. 304 paragraf 2 Kodeksu postępowania karnego, a dotyczy faktu niepoinformowania o przestępstwie przez funkcjonariuszy publicznych.

Śledztwo w sprawie samej afery prowadzone jest przez prokuratorów ze Szczecina, a Magdalena Szypiórkowska ma w nim status pokrzywdzonej.

Przeczytaj też:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marszałek Polak wiedziała o aferze WORD już w maju - Gazeta Lubuska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska