Inwestor uspokaja, że ludziom krzywdy nie zrobi, a jeszcze im pomoże.
Zacznijmy od drzew. Przypomnijmy, że wyciętych zostało ok. 20 dębów. Mieszkańcy Gryżyc podejrzewali, że ktoś zrobił to nielegalnie. - Przyjechały dwie ekipy, jedna na pole pana Strzymińskiego, a druga zabrała się za wiekowe dęby - opowiadają Sławomir i Michał Myśliwiec, mieszkający niedaleko wycinanych drzew.
Kto to wymyślił?
Po pierwszej naszej interwencji zgłosił się do redakcji Romuald Strzymiński, właściciel terenu, na którym wycinano drzewa. - Chodzi o moją wycinkę, na którą miałem zgodę urzędu gminy - zapewniał nas tuż po wizycie w Gryżycach. - Po artykule przyjechałem sprawdzić, czy ktoś na moim terenie nie wyciął czegoś nielegalnie. Ale nie. A to drzewo na zdjęciu i tak wygląda na chore - przekonywał nas właściciel pola.
Jego słowa potwierdza wójt gminy Żagań, który po naszej interwencji wysłał na inspekcję swoich urzędników. - Wycięte są tylko te drzewa, na które pan Strzymiński dostał zezwolenie - zapewnia Tomasz Niesłuchowski.
Tyle o drzewach, ale to jeszcze nie koniec. Mieszkańcy, gdy dowiedzieli się o rozbudowie żwirowni kupionej przez koncern Lafarge zaczęli się niepokoić. Napisali kilka firm do władz województwa i ochrony środowiska. - To jest teren krajobrazu chronionego. Mamy na to dowody - pokazują nam mapę S. Myśliwiec i Marcin Turlej. Rzeczywiście wyraźnie napisane jest tam "25-Dolina Bobru, teren chronionego krajobrazu".
Co to oznacza? - Rzeczywiście tak jest. Ktoś na górze to wymyślił, a nas o zdanie nie pytał - wyjaśnia wójt. - Takie decyzje powodują zmniejszenie atrakcyjności terenu dla firm. Ale przy każdej inwestycji oczywiście występujemy o zgody do konserwatora przyrody - zapewnia T. Niesłuchowski.
Nikt nie zaglądał
Wójt dodaje, że plan zagospodarowania przestrzennego tej okolicy był przez miesiąc dostępny w urzędzie do wglądu i nanoszenia ewentualnych poprawek. - Wtedy jednak nikt nie przyszedł - podkreśla wójt.
Wtóruje mu regionalny kierownik ds. produkcji firmy Lafarge. - Zachęcam do zapoznania się z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Rada gminy uchwaliła go 26. listopada 2007. Dokument przez 30 dni był wyłożony w urzędzie - mówi Mariusz Kocoł. Jednocześnie zapewnia, że działalność jego firmy będzie bezpieczna dla otoczenia. - Wszystkie rozwiązania techniczne służyć będą ochronie wód, gleby oraz powietrza przed negatywnym oddziaływaniem zakładu - przekonuje. Dodaje też, że firma zrobi drogę dojazdową na swój koszt.
O dziurawej drodze, pytaniach urzędu marszałkowskiego, propozycjach sprzedaży domów firmie Lafarge i innych sprawach związanych z Gryżycami, napiszemy w przyszłym wydaniu "TŻŻ" w sobotę 10 maja.
Tomasz Hucał
0 68 377 02 20
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?