MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Gryżyc boją się o przyszłość swojej wsi

Redakcja
Sławomir Myśliwiec (z lewej) i Marcin Turlej obawiająsięo przyszłość swojej miejscowości. – Już teraz droga jest rozwalona przez wielkie ciężarówki, a co będzie po rozbudowie zakładu – pytają.
Sławomir Myśliwiec (z lewej) i Marcin Turlej obawiająsięo przyszłość swojej miejscowości. – Już teraz droga jest rozwalona przez wielkie ciężarówki, a co będzie po rozbudowie zakładu – pytają. fot. Zbigniew Janicki
Wyjaśniliśmy już kto wyciął drzewa we wsi Gryżyce, teraz musimy sprawdzić, czy obawy mieszkańców, że rozbudowująca się żwirownia, zniszczy ich okolice są słuszne.

Inwestor uspokaja, że ludziom krzywdy nie zrobi, a jeszcze im pomoże.

Zacznijmy od drzew. Przypomnijmy, że wyciętych zostało ok. 20 dębów. Mieszkańcy Gryżyc podejrzewali, że ktoś zrobił to nielegalnie. - Przyjechały dwie ekipy, jedna na pole pana Strzymińskiego, a druga zabrała się za wiekowe dęby - opowiadają Sławomir i Michał Myśliwiec, mieszkający niedaleko wycinanych drzew.

Kto to wymyślił?
Po pierwszej naszej interwencji zgłosił się do redakcji Romuald Strzymiński, właściciel terenu, na którym wycinano drzewa. - Chodzi o moją wycinkę, na którą miałem zgodę urzędu gminy - zapewniał nas tuż po wizycie w Gryżycach. - Po artykule przyjechałem sprawdzić, czy ktoś na moim terenie nie wyciął czegoś nielegalnie. Ale nie. A to drzewo na zdjęciu i tak wygląda na chore - przekonywał nas właściciel pola.

Jego słowa potwierdza wójt gminy Żagań, który po naszej interwencji wysłał na inspekcję swoich urzędników. - Wycięte są tylko te drzewa, na które pan Strzymiński dostał zezwolenie - zapewnia Tomasz Niesłuchowski.

Tyle o drzewach, ale to jeszcze nie koniec. Mieszkańcy, gdy dowiedzieli się o rozbudowie żwirowni kupionej przez koncern Lafarge zaczęli się niepokoić. Napisali kilka firm do władz województwa i ochrony środowiska. - To jest teren krajobrazu chronionego. Mamy na to dowody - pokazują nam mapę S. Myśliwiec i Marcin Turlej. Rzeczywiście wyraźnie napisane jest tam "25-Dolina Bobru, teren chronionego krajobrazu".

Co to oznacza? - Rzeczywiście tak jest. Ktoś na górze to wymyślił, a nas o zdanie nie pytał - wyjaśnia wójt. - Takie decyzje powodują zmniejszenie atrakcyjności terenu dla firm. Ale przy każdej inwestycji oczywiście występujemy o zgody do konserwatora przyrody - zapewnia T. Niesłuchowski.

Nikt nie zaglądał

Wójt dodaje, że plan zagospodarowania przestrzennego tej okolicy był przez miesiąc dostępny w urzędzie do wglądu i nanoszenia ewentualnych poprawek. - Wtedy jednak nikt nie przyszedł - podkreśla wójt.

Wtóruje mu regionalny kierownik ds. produkcji firmy Lafarge. - Zachęcam do zapoznania się z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Rada gminy uchwaliła go 26. listopada 2007. Dokument przez 30 dni był wyłożony w urzędzie - mówi Mariusz Kocoł. Jednocześnie zapewnia, że działalność jego firmy będzie bezpieczna dla otoczenia. - Wszystkie rozwiązania techniczne służyć będą ochronie wód, gleby oraz powietrza przed negatywnym oddziaływaniem zakładu - przekonuje. Dodaje też, że firma zrobi drogę dojazdową na swój koszt.

O dziurawej drodze, pytaniach urzędu marszałkowskiego, propozycjach sprzedaży domów firmie Lafarge i innych sprawach związanych z Gryżycami, napiszemy w przyszłym wydaniu "TŻŻ" w sobotę 10 maja.

Tomasz Hucał
0 68 377 02 20
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska