Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy małych miejscowości czekają na nowe przepisy

Robert Bagiński
Tomasz Rybarczyk
Mieszkańcy miast i dużych wsi, czynność głosowania mogą wykonać podczas spaceru, po wyjściu z kościoła lub w drodze do restauracji. Całkiem inaczej sprawa wygląda w małych wioskach. Tam do najbliższej urny jest często kilka, a nawet kilkanaście kilometrów.

- Dziesięć lat postulowałem, żeby u nas była komisja wyborcza i nie udało się - mówi Waldemar Maciąg, radny gminy Przytoczna i sołtys turystycznego Lubikowa. - Jak uchwalą do końca te przepisy, to wreszcie będziemy głosować u siebie - nie kryje radości z powodu procesowanej w parlamencie nowelizacji Kodeksu Wyborczego. Jeśli ustawa wyjdzie z Sejmu i zostanie podpisana przez Prezydenta RP, lokale wyborcze będą mogły być tworzone w miejscowościach, gdzie mieszka więcej niż 200 mieszkańców. Dotychczas istniał wymóg pięciuset mieszkańców.

Wieś sołtysa Maciąga liczy sobie 350 osób, którzy na głosowanie zmuszeni są dojeżdżać do odległego o 6 kilometrów Goraja.
- Dla młodych to nie problem, ale dla starszych jest to bariera trudna do pokonania nawet na rowerze - zauważa sołtys Lubikowa. Nowe przepisy mają też wprowadzić transport do lokali wyborczych z miejscowości, gdzie nie funkcjonuje komunikacja publiczna. - Przez lata organizowałem transport sam, ale każdy ma swoje poglądy i jak ktoś wsiada do jednego busa , to reszta myśli, że to już jest polityczna deklaracja - opowiada Maciąg.

Entuzjazmu z powodu wyborczych ułatwień, nie kryje sołtys Kupienina w gminie Świebodzin.
- Tu u nas była kiedyś komisja wyborcza, ale zabrali ją do Rzeczycy, bo za mało było ludzi - mówi Eugeniusz Jaśkiewicz. W jego opinii, tworzenie komisji w mniejszych miejscowościach ma sens, ponieważ wielu osobom nie chce się jechać do sąsiednich tylko po to, aby oddać głos w wyborach. Kupienino liczy sobie obecnie 257 mieszkańcow. - Te nowe przepisy powinny wypalić i nie jest ważne, na kogo ludzie będą głosować - mówi sołtys Jaśkiewicz. On sam nie kryje, że jest mu najbliżej do PSL-u. - U nas w Kupieninie 12 kwietnia 1945 roku powstało pierwsze koło PSL na Ziemiach Odzyskanych - dodaje z dumą.

Tak sołtys Lubikowa, jak też Kupienina, mocno podkreślają, że komisje w mniejszych miejscowościach, to ułatwienie szczególnie dla osób starszych, ale liczą też na młodych.

- Jak będą mieli lokal kilkaset metrów od domu, to też pójdą zagłosować. Teraz nie zawsze im się chciało - mówi sołtys Maciąg. - Jeśli wybory to święto demokracji, to my chcemy świętować u siebie - dodaje sołtys Kupienina.

Okazuje się jednak, że samo prawo i wola polityków, to jedno, a realne możliwości, to całkiem inna sprawa.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska