Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówią o ratowaniu życia, a nie chcą przystąpić do programu KOS-Zawał

Robert Bagiński
Lubuszanie po ostrym zawale mają szansę żyć. Niestety, gorzowski szpital, zarządzany przez polityków PO, nie chce przystąpić do programu, który to życie ratuje.

Tymczasem, jak wynika z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, z powodu chorób serca zmarło o połowę więcej mieszkańców Lubuskiego, niż przewidywały to prognozy. To jeden z najgorszych wyników w Polsce. Jak wynika z dokumentu, odsetek zgonów nadmiarowych wynosi w województwie lubuskim 82,5 proc., podczas gdy w woj. zachodniopomorskim czy wielkopolskim, poziom umieralności był niższy od prognozowanego.

Szczególnie źle pod tym względem jest w Gorzowie Wlkp., co unaocznił jakiś czas temu „Lubuski Indeks Zdrowia” (LIZ), jedyny jak dotychczas tego typu raport, który powstał przy współpracy oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Urzędu Statystycznego w Zielonej Górze. Gorzów, jest miastem w którym zachorowalność na zawały serca jest szczególnie wysoka.

Rządową odpowiedzią na ten problem w skali całego kraju, obok poprawienia dostępności do lekarzy kardiologów, i w odniesieniu do pacjentów już po zawale, jest program KOS-Zawał. Jest to kompleksowy program opieki nad pacjentami kardiologicznymi. W jego ramach, pacjenci mają zaplanowane wizyty u kardiologa, rehabilitację i program leczenia na rok z góry. Niestety, władze województwa z marszałek Elżbietą Polak, a wraz za nią kierownictwo Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie, nie traktują tej sprawy serio i konsekwentnie odmawiają przystąpienia do programu.

Ten program mógłby uratować wielu mieszkańców regionu. Kilkukrotnie, razem z dyrektor Chudak z wydziału zdrowia, prosiliśmy kierownictwo szpitala, aby przystąpił do programu, ponieważ on bardzo istotnie obniża śmiertelność osób po zawale serca – mówi wojewoda lubuski, Władysław Dajczak. – Niestety, szpital tylko mówi o tym, że chodzi im o zdrowie lubuszan w zakresie kardiologii. Dla mnie to sytuacja niezrozumiała – dodaje Dajczak.

Kierownictwo lecznicy odpiera ten zarzut.

Szpital w Gorzowie chce ten program realizować, ale należy mieć kardiologię i kardiochirurgię. Nie da się zrealizować w sposób dobry KOS-Zawału bez kardiochirurgii i bez kardiologii – tłumaczy się prezes WSzW w Gorzowie, Jerzy Ostrouch.

Sprawę mocno stawia dyrektor lubuskiego oddziału NFZ, Ewa Skrbeńska:

Jest to nieprawda i zaznaczam to za każdym razem, a szpital w Gorzowie ma już świadomość tego.

Według niej, aby gorzowski szpital mógł przystąpić do programu KOS-Zawał, nie jest konieczne posiadanie oddziału kardiochirurgii, a jedynie posiadanie kontakty z takim oddziałem. Szpital w Gorzowie ma kontakt z takimi oddziałem kardiochirurgii w Szczecinie. – To nie jest to wymóg i mówię to stanowczo - konstatuje dyrektor NFZ.

Jeszcze mocniej niezrozumiałe stanowisko polityków PO, którzy zarządzają gorzowską lecznicą, podkreśla Bożena Chudak, dyrektor wydziału zdrowia w LUW.

To jest nieprawda i dziwię się, że prezes szpitala mówi takie rzeczy. Pan prezes doskonale zna zasady. Jeśli ktoś prezentuje stanowisko, że tak bardzo jest zatroskany o zdrowie Lubuszan w kontekście chorób układu krążenia, to powinien przystąpić do programu, który realnie pozwala przeżyć tak wielu osobom – stwierdza.

O opinię zapytaliśmy Helenę Hatkę, byłą dyrektor Lubuskiej Regionalnej Kasy Chorych oraz Narodowego Funduszu Zdrowia, dzisiaj radną wojewódzką.

Taka postawa zarządu szpitala pogarsza i tak trudną sytuację pacjentów chorych kardiologicznie z północnej części województwa. Oni trwają w przekonaniu, że otwarcie kardiochirurgii, jest bezwzględnym warunkiem do polepszenia sytuacji pacjentów, a przecież nie każdy pacjent wymaga operacji, ale na pewno potrzebuje szybkiego dostępu do specjalisty. Pacjenci z chorobami serca nie mogą czekać długo w kolejce, a nie każdego stać na wizytę prywatną – mówi Hatka.

Podobną opinię wyraża Elżbieta Płonka, lekarz z wieloletnim doświadczeniem i posłanka PiS.

My mamy w Gorzowie problemy z dostępem do kardiologa i to należy bardzo szybko poprawić. Przystąpienie szpitala do programu KOS -Zawał jest możliwe, ale to wymaga od kierownictwa lecznicy odpowiedniej organizacji oraz chęci. W tym przypadku, chcieć, znaczy móc – mówi.

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście dostęp do opieki kardiologicznej w gorzowskim szpitalu nie należy do łatwych, a politycy PO zarządzający placówką, mają jeszcze wiele do nadrobienia. Pierwszy możliwy termin w poradni kardiologicznej w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie, to 28 wrzesień 2023 ( stan na 17.07.22 wg. terminarza NFZ). W innych regionach terminy są o kilka miesięcy wcześniej. Gabinety lekarskie w Wojewódzkiej Poradni Kardiologicznej w WSzW w Gorzowie przyjmują tylko cztery razy w tygodniu, przez zaledwie 17 godzin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska