Projekt "Internet dla mieszkańców powiatu sulęcińskiego" zaakceptowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W starostwie, które ubiegało się o jego realizację, jest już nawet propozycja umowy. - Teren jest słabo zaludniony, mamy dużo lasów, wiele gospodarstw jest od siebie oddalonych.
Zobacz też: 14-latek uzależnił się od komputera. Z objawami choroby trafił na neurologię do szpitala
Dlatego dostarczanie internetu w powiecie jest trudne. Tymi argumentami przekonaliśmy ministerstwo - opowiada starosta Stanisław Kubiak. Umowę będzie musiał odesłać, bo z pięciu gmin tylko Torzym zdecydował się uczestniczyć w projekcie. Burmistrz Ryszard Stanulewicz argumentuje: - Nasza gmina liczy 21 miejscowości, jest rozległa. Projekt dałby możliwość dostarczenia internetu do miejsc, gdzie nie dociera sygnał. Koszty przedsięwzięcia były do przyjęcia.
Ale Sulęcin, Lubniewice, Krzeszyce i Słońsk odmówiły. Pomysł polegał na zapewnieniu internetu tzw. osobom wykluczonym. W tym przypadku biednym i niepełnosprawnym. Dzięki 20 masztom, zamontowanym na gminnych budynkach, bezpłatny dostęp do sieci miałoby 1,4 tys. rodzin. W ramach projektu ministerstwo przekazałoby też 210 zestawów komputerowych wraz z oprogramowaniem i antenami.
Montaż i szkolenie też były za darmo. 150 zestawów miało trafić do najbiedniejszych rodzin (11 proc. z zakwalifikowanych), 48 do pracowni komputerowych w szkołach, dziesięć do Domu Pomocy Społecznej w Tursku, po jednym do powiatowego centrum pomocy rodzinie i poradni psychologiczno-pedagogicznej. Całkowity koszt projektu wynosi ponad 3,2 mln zł. Dofinansowanie - aż 2,7 mln. Starostwo zadeklarowało, że dołoży prawie 200 tys. Na barkach pięciu gmin pozostawałoby niecałe 290 tys.
Zobacz też: Co piąty Polak nie ma dostępu do internetu, to ok. sześć milionów osób. Jak jest w naszym regionie?
Były dwa warianty podziału kosztów. Pierwszy: gminy dają po 58 tys. i komputery dostaje po 30 gospodarstw. Drugi: zestawy dostanie 11 proc. rodzin z tych najbiedniejszych z każdej gminy, a koszty zostaną podzielone proporcjonalnie. W tym przypadku najwyższe ponieśliby: Sulęcin - ponad 110 tys. i Torzym - ponad 81 tys., bo biednych jest tu najwięcej. Ale komputery trafiłyby za to do największej liczby domów - odpowiednio - 57 i 42. Projekt trwałby trzy lata. Do 2013 r. gminy nie ponosiłyby dodatkowych kosztów, bo dostęp do sieci i serwis jest darmowy. Kolejne pięć lat to tzw. utrzymanie projektu i wtedy za usługi trzeba byłoby płacić. Według starostwa, ok. 10 tys. rocznie na gminę.
Mimo to sprawa upadła. - Ponad 100 tysięcy złotych za dostęp do internetu z komputerami dla 57 rodzin to za dużo - uważa Zbigniew Gruca, zastępca burmistrza Sulęcina, odnosząc się jedynie do drugiego wariantu podziału kosztów. - Obawialiśmy się też o jakość sygnału radiowego, bo warunki atmosferyczne i pofałdowany teren gminy mogą spowodować zakłócenia. A stawianie masztów zazwyczaj wzbudza protesty wśród ludzi.
- Mieliśmy za mało informacji na temat tego projektu. Nie wiedzieliśmy na przykład, ile kosztowałoby utrzymanie sieci w kolejnych latach - mówi Jan Walczak, sekretarz urzędu w Lubniewicach. - Nas interesuje dostarczenie internetu do wszystkich mieszkańców, a nie tylko do wykluczonych. Trzeci argument na "nie" to aż osiem lat trwania projektu. W międzyczasie mogą pojawić się lepsze sposoby na przekazywanie internetu.
- Informatyk analizował ofertę. Ocenił, że zaproponowana technologia jest przestarzała, do tego pomoc objęłaby zbyt małą ilość rodzin - tłumaczy Czesław Symeryak, wójt Krzeszyc. - Mamy inne plany. Przystąpiliśmy do projektu "Lubuska sieć szerokopasmowa", realizowanego przez Urząd Miasta w Gorzowie.
W ten sposób powiat stracił szansę na powstanie drogiej sieci masztów. - Sygnał pokryłby całą powierzchnię. Za parę lat moglibyśmy wykorzystać infrastrukturę i dostarczać okrojony internet do wszystkich mieszkańców (prawo nie zezwala, by samorządy za darmo dostarczały go w pełnym pakiecie - dop. red.). Zajęłaby się tym na przykład spółka - dodaje Kubiak. - Moglibyśmy uruchomić własną telewizję internetowej czy stworzyć sieć zarządzania kryzysowego.
Internet i negatywne doświadczenia dzieci. Przeczytaj raport
Tomasz Jaskuła, informatyk z Lubniewic, uważa, że transmisja WiFi, która miała być użyta w projekcie, to dobre rozwiązanie: - Ważne jest tylko, by urządzenie nadawcze "widziało się" z odbiornikiem. Przy dobrej konfiguracji pogoda nie miałaby wpływu na siłę sygnału.
Teraz możesz czytać "Gazetę Lubuską" przez internet już od godziny 4.00 rano.
Kliknij tutaj, by przejść na stronę e-lubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?