Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pęka świetlica w Ochli!

Redakcja
- Wykop był ledwie półtora metra od świetlicy. Nie mam pojęcia, jak oni tu chcieli wmontować ten zbiornik - dziwi się Jarosław Berent.
- Wykop był ledwie półtora metra od świetlicy. Nie mam pojęcia, jak oni tu chcieli wmontować ten zbiornik - dziwi się Jarosław Berent. fot. Mariusz Kapała
- To przez roboty i ciężki sprzęt! - mieszkańcy podzielonogórskiej wsi oskarżają drogowców. Pytają: - I kto teraz za to zapłaci?

Jarosław Berent, radny z Ochli, gdy pierwszy raz zobaczył głębokie wykopy tuż przy budynku świetlicy, przetarł oczy ze zdziwienia. Nie mógł uwierzyć, że to co widzi, jest prawdą. Ale było.

- Ktoś wymyślił, żeby wielgachny zbiornik, część instalacji burzowej, wkopać tuż przy zabytkowym budynku. Nie wiem, kto wpadł na tak idiotyczny pomysł. Ale już mamy tego efekty - opowiada Berent.

Nie miały prawa wytrzymać

Co się stało? Na budynku świetlicy pojawiły się grube pęknięcia. Mury obiektu, wybudowanego przez Niemców w 1900 roku, nie wytrzymały.

- Bo i nie miały prawa wytrzymać - Berent palcem wskazującym puka się w czoło. - Przecież wiadomo jak Niemcy budowali. Tu nie ma fundamentów. Nie trzeba być budowlańcem, żeby się domyślić, że prace ziemne prowadzone tak blisko świetlicy jej zagrażają. Ale jak widać urzędnicy za biurkiem myślą inaczej. Chcieli tu w ziemię wbić bekę, która ma przynajmniej 50 tysięcy litrów pojemności.

Berent niepokojące pęknięcia zauważył w piątek. Natychmiast powiadomił urzędników. Wczoraj roboty przy świetlicy stanęły. Ktoś teren odgrodził biało-czerwoną taśmą. - I dzięki Bogu. Kto wie, co by się tu dalej działo. Przecież teraz nie wiadomo, czy świetlica wytrzyma. A jeśli grozi jej zawalenie... - łapie się za głowę radny i jak z rękawa sypie wątpliwościami.

- Ciekawe kto teraz zapłaci za naprawę. Przecież świetlica do tej pory tętniła życiem. Tu się spotykali dorośli, przychodziła młodzież. Latem kupiliśmy dwa stoły do ping ponga. Ktoś powinien chyba wcześniej zrobić ekspertyzę, czy roboty mogły się odbywać tak blisko budynku. Nie wiem, czyżby urzędnicy olali sprawę?

Sytuacja nas zaskoczyła

Okazuje się, że prace trwają na zlecenie Zarządu Dróg Wojewódzkich. To budowa instalacji burzowej przy głównej drodze we wsi.

- Na dziś mogę powiedzieć, że wezwaliśmy projektanta, który musi wskazać zamienne rozwiązanie - informuje dyrektor ZDW Ewa Staruch. - Ta sytuacja nas zaskoczyła. Dlatego, że budynki zazwyczaj posadowione są na fundamentach. A ten prawdopodobnie nie był. Teraz musimy znaleźć przyczynę pęknięć. To jest stary budynek. Nie jest powiedziane, że te pęknięcia nastąpiły wskutek wykopu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska